Po sześciu rundach rozegranych w Szanghaju i kolejnych sześciu we Władywostoku w rywalizacji o tytuł był remis 6:6. Piątkowa dogrywka rozstrzygnęła się już w czterech partiach szachów szybkich (25 minut na 40 ruchów plus 10 sekund na każde posunięcie). Dwie pierwsze zakończyły się remisami, trzecią Ju wygrała białymi po 45 posunięciach, a w czwartej 21-letniej pretendentce nie udało się doprowadzić do wyrównania. Remis w czwartej partii dogrywki oznaczał zwycięstwo obrończyni tytułu w całym meczu 8,5:7,5. Dwukrotna mistrzyni Chin Ju (2010, 2014), która 31 stycznia skończy 29 lat, zajmuje drugie miejsce w światowym rankingu (2584), za swoją rodaczką Yifan Hou (2664), która studiuje na Oxfordzie i zrezygnowała z rywalizacji przy szachownicy. We Władywostoku została mistrzynią świata po raz trzeci z rzędu. W maju 2018 roku pozbawiła tytułu swoją rodaczkę Zhongyi Tan, wygrywając mecz w chińskim Chongqing 5,5:4,5. Jeszcze w listopadzie tego roku musiała wystartować w obronie tytułu w mistrzostwach świata w rosyjskim Chanty-Mansyjsku, tym razem rozgrywanych systemem pucharowym z udziałem 64 czołowych szachistek. Dotarła do finału, gdzie pokonała Rosjankę Katerynę Łachno 5:3. Teraz, również wygrała z reprezentantką tego kraju na jej terenie. W puli nagród organizatorzy zagwarantowali najwyższą w historii meczów o MŚ kobiet kwotę 500 tysięcy euro. 55 procent otrzymała zwyciężczyni, 45 - pokonana.