W 20. edycji MŚ faworyzowani Pigneter i Clara wyprzedzili zdecydowanie zawodników gospodarzy Ruperta Bruegglera i Tobiasa Angerera oraz Rosjan Pawła Porszniewa i Iwana Łazariewa. Niezadowolony z siódmej lokaty był Waniczek, który wraz z Laszczakiem zdobył już cztery brązowe medale MŚ (ostatni w 2011 roku). - To zdecydowanie nie to, po co przyjechaliśmy tutaj walczyć. Na torze były trudne warunki, początek rywalizacji na bardzo twardym lodzie, zaś końcówka to jazda prawie po śniegu. Niestety, błędy jakie popełnialiśmy i nie do końca przystosowane sanki sprawiły, że uzyskaliśmy czasu dalekie od upragnionego podium. Po pierwszym ślizgu mogliśmy postawić wszystko na jedną kartę, lecz poprawiliśmy się tylko o jedną pozycję. Brakuje nam startów w tym sezonie. Bezkonkurencyjni byli Włosi, którzy zakręty przejeżdżają z niesamowitą lekkością i oczywiście bardzo szybko - powiedział Waniczek. Z kolei po pierwszym z trzech ślizgów jedynek mężczyzn prowadzi Pigneter, przed rodakami Alexem Gruberem i Clarą. Adam Jędrzejko (Beskidy Bielsko-Biała) zajmuje 13. pozycję, Waniczek jest 16., a Laszczak 30. w stawce 44 zawodników. Wyniki MŚ - dwójki: 1. Patrick Pigneter, Florian Clara (Włochy) 2.29,53 2. Rupert Brueggler, Tobias Angerer (Austria) 2.32,49 3. Paweł Porszniew, Iwan Łazariew (Rosja) 2.32,57 ... 7. Andrzej Laszczak, Damian Waniczek (Polska) 2.36,05