Po pierwszym dniu regat Kubiak plasował się na ósmym miejscu (Polak wygrał nawet drugi wyścig), ale w kolejnych startach systematycznie obsuwał się w klasyfikacji generalnej. Po dwóch środowych wyścigach był 22., a w czwartek zakończył rywalizację na 35. pozycji. Niespełna 26-letni zawodnik znalazł się jednak w złotej flocie, która do niedzieli rywalizować będzie o medale. Takie możliwości nie ma już Rodziewicz, który po sześciu wyścigach, czyli na półmetku regat, jest 53. Wicemistrzowi kraju pozostała rywalizacja w srebrnej flocie o dalsze lokaty. W Australii ściga się 124 żeglarzy z 45 krajów, a czołowa trójka nie zmieniła się. Prowadzi brązowy medalista mistrzostw świata sprzed dwóch lat z Aarhus Niemiec Philipp Buhl, drugi jest Francuz Jean Baptiste Bernaz (obaj okazali się najlepsi w czterech z sześciu startów), a trzeci srebrny medalista igrzysk z Rio w 2016 roku i czterokrotny mistrz Europy Chorwat Tonči Stipanović. W ubiegłorocznym czempionacie globu w Sakaiminato Rodziewicz był 49., a Kubiak 58. Triumfował mistrz olimpijski z Rio Australijczyk Tom Burton, który w Melbourne zajmuje 27. lokatę. Czwarty jest jego rodak i srebrny medalista ostatnich MŚ Matthew Wearn, a 31. George Gautrey z Nowej Zelandii, który w Sakaiminato stanął na najniższym stopniu podium. Autor: Marcin Domański