"W poniedziałek wróciłem do Moskwy z zawodów we Francji i okazało się, że mój łuk poleciał do Pragi - powiedział podirytowany Cyrempiłow. - Jestem bardzo zdenerwowany. Mam jednak nadzieję, że odzyskam sprzęt". W swojej karierze Bałżynina Cyrempiłow miał już podobny przypadek. Przed laty skradziono mu łuk podczas zawodów międzynarodowych. "Nie sądzę, żeby wysłanie mego łuku do Pragi było jakąś sztuczką najgroźniejszych rywali" - śmieje się mistrz Europy.