To druga porażka Polaków, których szanse na zajęcie miejsca w pierwszej szóstce i utrzymanie się w elicie europejskiej mocno zmalały. Strata 3 punktów w meczu z Holandią, nie mówiąc o 9 straconych golach sprawiła, że do roli głównego dla nas wydarzenia dotyczącego przyszłych losów reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy w Amsterdamie urosło drugie spotkanie w grupie B Polska - Francja. Po drugiej porażce szanse biało-czerwonych na zajęcie miejsce w pierwszej szóstce i utrzymania się w elicie europejskiej mocno jednak zmalały. W polskim zespole mocno liczono na powtórkę sprzed kilku tygodni z Challenge Cup II w Dublinie. Tam biało-czerwoni pokonali błękitnych 3:1. Potwierdziło się jednak, że każdy mecz jest inny. Tym razem górą byli rywale mimo, że po ostrym starciu z Bartoszem Żywiczką, Francuzi stracili już w 6 minucie swojego lidera, bramkostrzelnego Frederica Soyeza. Upadł na niezabezpieczony kant obramowanej drewnem reklamy! Złamał palec prawej ręki. Nie będzie grał do końca turnieju. Bez Soyeza Francuzi zagrali jakby podwójnie zmobilizowani. Tym chyba zaskoczyli polski zespół. Mecz był - szczególnie do przerwy - bardzo nerwowy z obu stron, było dużo walki, ale i sporo chaosu. Francuzi pierwsi strzelili bramkę po kiksie Tomasza Górnego, a Arkadiusza Matuszaka pięknym strzałem pokonał Mathieu Durchon. W odpowiedzi Polacy wywalczyli krótki róg w 28 minucie, jednak strzał Tomasza Dutkiewicza obronił bramkarz rywali - Maxime Wilson. Polacy wyrównali na minutę przed przerwą. Rozpoczął akcję lewą stroną Dariusz Rachwalski. Podał do Piotra Mikuły, a ten wszedł w półkole i wyłożył piłkę Marcinowi Strykowskiemu. Król strzelców polskiej ekstraklasy nie zmarnował świetnej sytuacji. Remis do przerwy dawał nadzieję, mimo przeciętnej gry, na wygraną. Nic z tego. To Francuzi Szybko uzyskali przewagę. Grali agresywniej. W 42 min swojego drugiego gola po indywidualnej akcji zdobył kapitan rywali - Durchon. Pod nieobecność Soeyza wziął na siebie ciężar gry. W 49 min Durchon trafił w słupek. A później pozostawiony bez opieki Sebastian Jen-Jean zdobył trzeciego gola. Zwycięstwo zaczęło się od nas wyraźnie oddalać tym bardziej, że Polacy nie potrafili wypracować sytuacji podbramkowych. Francuzi wciąż kontrowali grę, a polscy hokeiści zdołali już tylko w 68 min zdobyć kontaktowego gola z krótkiego rogu wykonanego przez Tomasza Dutkiewicza. Trener Jacek Adrian nie krył niezadowolenia po porażce. "Jestem bardzo zły i rozczarowany. Mieliśmy w pierwszej fazie meczu spokojnie skontrować Francuzów. Zdobyć pierwsi bramkę. A potem kontrolować sytuację. Tymczasem graliśmy źle. Popełniliśmy błędy, które nie powinny się zdarzyć w najważniejszym prawdopodobnie meczu turnieju. Potem było walenie głową w mur. Sytuacja jest trudna, ale turniej się nie zakończył. W grupie mamy jeszcze w środę mecz z Hiszpanią. Nie wolno nam się do końca poddawać. Musimy zrobić wszystko, aby się zmobilizować na ten ostatni mecz w grupie". Kapitan naszej reprezentacji Tomasz Dutkiewicz był również w kiepskim nastroju po porażce z Francuzami. "Popełniliśmy stanowczo zbyt wiele błędów w defensywie. Nie wiedzieliśmy też jak się przedostać do półkola strzałowego Francuzów. A bez tego nie można zdobywać w hokeju bramek. Jeszcze mamy w grupie mecz z Hiszpanią. Musimy zrobić co w naszej mocy, aby to spotkanie wygrać. Potem w zależności od układu w grupach zagramy prawdopodobnie z Belgami lub z Anglikami. Ale najpierw jest Hiszpania". Wyniki poniedziałkowych meczów w grupie B: Polska - Francja 2:3 (1:1) Bramki: dla Polski - Marcin Strykowski (34) i Tomasz Dutkiewicz (68-krótki róg), dla Francji: Mathieu Durchon - dwie (26, 42) i Sebastian Jen-Jean (53). Polacy rozpoczęli mecz w składzie: Matuszak - Z. Juszczak, M. Juszczak, Dutkiewicz, Kluczyński - Żywiczka, Kmieć, Janiszewski - D. Rachwalski, P. Mikuła, T. Choczaj. Zmiennikami w polu byli: S. Choczaj, T. Górny, K. Makowski, T. Marcinkowski i Strykowski. Holandia - Hiszpania 0:3 (0:1) Tabela: M Z R P bramki pkt 1. Hiszpania 2 2 0 0 6:0 6 2. Holandia 2 1 0 1 9:3 3 3. Francja 2 1 0 1 3:5 3 4. Polska 2 0 0 2 2:12 0