Polacy rozpoczęli turniej od przegranej z Izraelem 7-8. Wychodzili z basenu pokonani, choć po dwóch kwartach wygrywali 6-3. W sobotę także po połowie meczu ze Szwajcarią wygrywali, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 7-7. W niedzielnym meczu "Biało-Czerwoni" ulegli Białorusi 5-9. - Liczyliśmy na komplet wygranych. Widzieliśmy, że możemy mieć trudnego i ciężkiego przeciwnika, jaki jest Białoruś. Liczyliśmy jednak na sześć punktów minimum, bo z Izraelem i Szwajcarią w innych turniejach po drodze wygrywaliśmy. Pechowo przegrany mecz z Izraelem, uważam, że też pechowy remis ze Szwajcarami. No cóż, gorycz porażki. Trudno, wszyscy chłopcy bardzo chcieli, ale czasem te chęci, jeśli się za bardzo chce, to czasem można przedobrzyć - powiedział jeden z trenerów reprezentacji Polski Robert Serwin. - Żaden z nas nie jest profesjonalistą, jedynie bramkarz gra w lidze rumuńskiej. Tak naprawdę żaden chłopak nie otrzymuje wynagrodzenia za granie w kadrze. Jesteśmy zlepkiem chłopaków, którzy kochają ten sport, którzy chcą reprezentować Polskę. Cieszymy się tym, ale nikt z nas nie ma z tego profitów. Chłopaki przyjeżdżają na zgrupowania, poświęcają swoje prywatne urlopy. Musimy kombinować jak możemy, no i niestety, takie są realia - powiedział reprezentant Polski Bartosz Szymański. Bramkarz kadry Polski Michał Diakonów ocenił, że jego drużyna wypadła słabo w Gorzowie. - Na pewno te dwa pierwsze mecze powinniśmy wygrać. Dzisiaj było widać, że Białoruś jest dużo mocniejsza, ale mecz z Izraelem, w którym prowadziliśmy i przegraliśmy jedną bramką, mecz ze Szwajcarią, w którym też prowadziliśmy i zremisowaliśmy - to były mecze, które trzeba było wygrać, nie można było ich ani przegrać, ani zremisować - powiedział Diakonów. Drugi z turniejów tego etapu eliminacji odbył się w Maior w Portugali. Tam o korzystne rozstawienie rywalizowały reprezentacje Litwy, Portugalii, Ukrainy i Czech. Oba turnieje eliminacyjne decydują o rozstawieniu par w rundzie play-off. W niej na uczestników eliminacji czeka już osiem zespołów, które podczas poprzedniego finału ME zajęły miejsca 9-16. Zwycięzcy dwumeczów w tych parach wywalczą awans do turnieju finałowego. Losowanie par i miejsc rozegrania pierwszych meczów ma odbyć się w przyszłym tygodniu. Spotkania fazy play-off odbędą się 24 lutego i 3 marca 2018 r. Po zajęciu trzeciego miejsca w grupie B rywalami Polaków będą Niemcy lub Holendrzy (11. i 12. zespół poprzedniego finału ME). - Zawsze szanse są - większe lub mniejsze. Nie będę ukrywał, że czeka nas ciężka praca. Mam nadzieję, że uda się nam pokazać z dobrej strony - powiedział Serwin. - Niemcy są mocni, Holendrzy też w ostatnich latach zrobili kilka kroków do przodu w piłce wodnej, zainwestowali w piłkę wodną i na pewno będzie bardzo ciężko - ocenił Diakonów. Wyniki turnieju w Gorzowie Wlkp.: piątek (6 października) Białoruś - Szwajcaria 14-5 (4-3,5-0,4-2,1-0) Polska - Izrael 7-8 (2-2,4-1,0-4,1-1) sobota (7 października) Białoruś - Izrael 9-4 (2-1,1-2,3-0,3-1) Polska - Szwajcaria 7-7 (1-2,3-0,2-1,1-4) niedziela (8 października) Polska - Białoruś 5-9 (0-2,2-0,2-5,1-2) Szwajcaria - Izrael 3-10 (1-4,0-2,1-3,1-1) Tabela grupy B 1. Białoruś 9 32-14 2. Izrael 6 22-19 3. Polska 1 19-24 4. Szwajcaria 1 15-31 Finały ME odbywają się co dwa lata. W lipcu 2018 roku gospodarzem turnieju będzie Barcelona w Hiszpanii. Tytułu mistrzowskiego będą tam bronić waterpoliści Serbii. Oprócz Serbii w czołowej ósemce poprzednich mistrzostw były reprezentacje: Czarnogóry, Węgier, Grecji, Hiszpanii, Włoch, Chorwacji i Rosji. Te zespoły automatycznie znalazły się w finale przyszłorocznych mistrzostw. W finale z 2016 r. w Belgradzie miejsca 9-16 zajęły drużyny: Francji, Rumunii, Niemiec, Holandii, Słowacji, Gruzji, Malty i Turcji. One czekają na końcowe rozstawienie zespołów biorących udział w eliminacjach. Reprezentacja naszego kraju w piłce wodnej mężczyzn grała w przeszłości w finałach mistrzostw Starego Kontynentu. Jej największym sukcesem było zajęcie w 1987 r. w Strasburgu we Francji 9. miejsca. Mistrzem została wówczas reprezentacja ZSRR. Turniej eliminacyjny do ME odbył się w Gorzowie Wlkp. po raz trzeci. W 2013 r. Polacy zajęli 3. miejsce w stawce pięciu zespołów. Wygrała wówczas Rosja. Dwa lata temu Polacy wygrali w Gorzowie i awansowali do dalszej fazy eliminacji, jednak nie zdołali wywalczyć na Malcie awansu do turnieju finałowego ME. Marcin Rynkiewicz