- Po dobrych startach w Pucharze Kontynentalnym czułem, że znowu jestem mocny. Nie spodziewałem się jednak zwycięstwa w Hinterzarten. Byłem nim zaskoczony - powiedział Małysz w wywiadzie dla "Faktu". - Trzecie miejsce w konkursie drużynowym było jeszcze większą niespodzianką. pokazaliśmy wszystkim, że nowy trener zna się na swojej robocie - stwierdził nasz najlepszy skoczek narciarski. - Trener Heinz Kuttin uważa zawody za najlepszy trening. Dzięki startom latem wiem, że kryzys, który po tylu latach sukcesów musiał przyjść, jest już historią. Duże znaczenie dla mnie ma fakt, że trener Kuttin jest tylko kilka lat ode mnie starszy. Nie mogę pracować z dyktatorem. Z Apoloniuszem Tajnerem też niby tak było, ale Heinz wszystko robi z nami. Biega, ćwiczy gra w hokeja czy siatkówkę. trenerzy konsultują ze mną wszystkie pomysły, ale to oni decydują. Tak było z jazdą samochodem. Mniej męczę się jako kierowca niż pasażer, ale skoro Heinz powiedział "nie będziesz prowadził", tak jest - dodał Małysz.