Jeszcze gorzej wypadli pozostali Polacy: Wojciech Skupień, Mateusz Rutkowski i Tomasz Pochwała. Tylko Rutkowskiemu udało się zakwalifikować do jednego z konkursów. - Chłopcy zupełnie nie mogli znaleźć rytmu - tłumaczył trener polskich skoczków, Heinz Kuttin na łamach "Przeglądu Sportowego". - Nie mieliśmy wcześniej możliwości potrenować na żadnym dużym obiekcie, nie mówiąc już o skoczni Ruka, pod Kuusamo. Raptem jedna próba treningowa i od razu trzeba było stanąć do kwalifikacji - powiedział austriacki szkoleniowiec. - Jeżeli ktoś całą naszą pracę oceni na podstawie dwóch konkursów, to owszem - dojdzie do wniosku, że jestem złym szkoleniowcem. Potrenujemy jeszcze w Kuusamo, później już w Trondheim i powinno być dobrze. Powtarzam: przed nami długi sezon. Nie zwracajmy wielkiej uwagi na wyniki konkursów w Finlandii. Szykujemy formę na Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa świata - dodał Kuttin.