"Będziemy rozliczali całą procedurę aplikacyjną na podstawie umowy, jaką mamy zawartą z miastem Kraków. Będziemy sprawdzali punkt po punkcie, czy zostało to tak zrealizowane, jak było zapisane" - zapowiedział w "Sygnałach Dnia" na antenie Polskiego Radia. Biernat uważa, że referendum należało przeprowadzić znacznie wcześniej. "Zanim został zgłoszony wniosek aplikacyjny do MKOl. W tej chwili wyszliśmy troszeczkę na nie do końca wiarygodnych partnerów. Najpierw złożyliśmy dokumenty, zapewniliśmy gwarancje rządowe i w tym momencie prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zarządza referendum, które ma mu odpowiedzieć, czy krakowianie rzeczywiście chcą tych igrzysk. Kolejność powinna być odwrotna" - powiedział minister sportu. Dodatkowo zaznaczył, że nawet wówczas, gdyby wymagana frekwencja (30 proc.) nie została osiągnięta, a mieszkańcy Krakowa opowiedzieliby się przeciwko organizacji, to i tak rząd cofnąłby swoje gwarancje. "Zapowiedzieliśmy - ja i pan premier Donald Tusk - już wcześniej, że jeśli nawet referendum nie byłoby wiążące, a krakowianie opowiedzieliby się na nie, to rząd cofnie swoje gwarancje. Nie ma w takiej sytuacji sensu organizować igrzysk" - skomentował. Minister jako "kpinę i żart" ocenił zarzuty Majchrowskiego, że rząd nie do końca się angażował w sprawę. "Wystarczy prześledzić ostatnią konferencję z wiceministrem Tomaszem Półgrabskim w PKOl, gdzie wyraźnie podkreślił, że nic się nie zmieniło, a gwarancje rządowe były wystosowane z podpisem premiera. Były dokładnie na takich formularzach i na takich zasadach, jakich oczekiwał MKOl" - podkreślił Biernat. Na pytanie, jaką rolę spełniało ministerstwo, podkreślił: "Przygotowaliśmy gwarancje, a to jest żmudny proces. Byliśmy dysponentem pieniędzy budżetowych, które miały wspomóc proces aplikacyjny miasta Krakowa i na końcu będziemy rozliczali komitet organizacyjny i stolicę Małopolski. My ze swojej strony wykonaliśmy wszystkie elementy". Poinformował także, że do tej pory komitetowi przekazano ok. 6 mln złotych. "Niestety" - skomentował. W poniedziałek rano prezydent Krakowa Jacek Majchrowski oficjalnie ogłosił, że miasto kończy starania o organizację zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku z powodu niskiego poparcia mieszkańców dla tej idei. W niedzielnym referendum frekwencja wyniosła ponad 30 proc., a większość głosujących - 69,72 proc. - opowiedziała się przeciw staraniom o organizację imprezy.