"W trakcie podróży na Łotwę, jeszcze będąc w Polsce, mieliśmy awarię samochodu. Konieczna była naprawa w jednym z warszawskich serwisów. Z tego powodu pierwsze treningi w Siguldzie przeprowadzimy w środę" - poinformował trener Marek Skowroński. Kilka dni temu Staszulonek zajęła siódme miejsce w Igls, wyprzedzając m.in. piątą i siódmą zawodniczkę igrzysk w Turynie - Austriaczkę Veronikę Halder i Łotyszkę Annę Orlovą. Polka świetnie zaprezentowała się w drugim ślizgu, w którym uzyskała czwarty czas. Gdyby równie dobrze spisała się w pierwszym, uplasowałaby się po raz pierwszy w karierze na podium. "W drugim pojechała super, zaś w pierwszym z małymi błędami. Na takim torze oznaczają one spadek o kilka pozycji. Generalnie siódma lokata to bardzo dobry wynik jak na początek sezonu, zwłaszcza, że ze zdrowiem Eweliny nie wszystko jest jeszcze w porządku. Wciąż dokucza jej kontuzja nogi, z którą boryka się od miesięcy. Musi jeździć w specjalnym bucie, a noga w czasie ślizgów jej puchnie" - powiedział Skowroński. Tor w Siguldzie nie należy do ulubionych przez Staszulonek, ale - zdaniem szkoleniowca - nie oznacza to, że wypadnie gorzej niż w Igls. "Na Łotwie nie osiągała wcześniej rewelacyjnych wyników, jednak nie można wykluczyć niespodzianki. W Igls liczyliśmy tylko na drugą dziesiątkę" - przyznał. Po weekendowych zawodach w Siguldzie reprezentacja uda się do Niemiec na PŚ w Winterbergu. "Później wrócimy na Łotwę na mistrzostwa Polski, które tam się odbędą" - dodał Skowroński. W Igls triumfowała Niemka Tatjana Huefner przed rodaczkami Natalie Geisenberger i Anke Wischnewski.