Wszyscy uczestnicy innych wypraw parę dni temu również zeszli do bazy. Przestraszyli się wiatru. Urodzona w Wejherowie, a mieszkająca w Warszawie 35-letnia Baranowska, przekazała w kolejnej relacji: "Jesteśmy tu w tej chwili w jakimś impasie. Wszyscy siedzą w bazie i złowrogo patrzą do góry, gdzie wieje z prędkością 50-70 km/godz. Na wysokości powyżej 8 tys. metrów to bardzo dużo, zważywszy, że temperatura waha się tam poniżej 30 stopni. Przy silnym wietrze jeszcze bardziej się obniża, no i odmrożenia gotowe. Nikt z nas nie ma na to ochoty, musimy być ostrożni. Walka psychologiczna w naszych głowach trwa. Generalnie jest to bardzo ciekawa sprawa: ile zależy od tego, co jest w głowie, a ile od nas samych. Zjawisko motywacji i automotywacji jest niezwykle ciekawe i sama je analizuję na podstawie swego przypadku. Nie można się poddać, trzeba mieć dobry humor i nadzieję, że ten wiatr się uspokoi w najbliższych dniach i będziemy mieli szansę wejść na górę. Niektórzy jednak nie wytrzymują tego oczekiwania. Na przykład część Koreańczyków zrezygnowała. Nawet nie wiem, czy ktoś z nich jeszcze w ogóle zamierza wejść na szczyt. Sporo osób cały czas choruje, szczególnie gardła są narażone przez silny zimny wiatr. Na tej wysokości bardzo ciężko się zregenerować. Najdziwniejsze jest to, że na pobliskim Evereście pogoda jest zupełnie inna, zero wiatru; ale tak było tu zawsze, to jak dwa różne regiony. W poniedziałek parę osób z grupy brytyjskiej zdecydowało się na wspinaczkę. Są wyposażeni w spory zapas tlenu, który wcześniej ich Szerpowie wynieśli do góry. Jesteśmy ciekawi jakie tam są warunki. Jest ponoć szansa, że 21 maja wiatr będzie lżejszy niż dotychczas, więc minimalna nadzieja w nas wstąpiła" - przekazała z bazy Baranowska, zdobywczyni siedmiu ośmiotysięczników. Makalu to piąty co do wysokości szczyt świata, znajdujący się w trudno dostępnym rejonie, na granicy Chin i Nepalu, 20 km od Everestu. Po raz pierwszy wierzchołek został zdobyty 15 maja 1955 roku przez Francuzów Jeana Couzy (zmarł w 1958 roku) i Lionela Terray (zmarł w 1965). Do końca XX wieku na szczycie stanęło tylko 180 alpinistów. Dotychczas na górę wspięło się siedmioro Polaków: w 1981 roku Jerzy Kukuczka (nową drogą - północnym filarem), w 1982 - Andrzej Czok (nową drogą - zachodnią ścianą), w 1986 - Krzysztof Wielicki, w 1988 - Tomasz Kopyś i Ryszard Kołakowski, który zginął podczas zejścia, w 2002 - Piotr Pustelnik oraz w 2006 - Anna Czerwińska.