"Ulkę dopadła grypa, na tyle silna, że nie było sensu zabierać zawodniczki na Węgry" - powiedział trener kobiecej kadry Robert Radlak. Pod nieobecność Sadkowskiej (+78 kg), trzeciej zawodniczki niedawnego Pucharu Świata w Warszawie, do końca tygodnia w Dunavarsany trenować będzie pięć judoczek: Ewa Konieczny (48 kg), Marta Kubań (52 kg), Magłorzata Bielak (57 kg), Katarzyna Kłys (70 kg) i Daria Pogorzelec (78 kg). W reprezentacji mężczyzn zabrakło m.in. Krzysztofa Wiłkomirskiego (73 kg) i Łukasza Błacha (81 kg). Wiłkomirski jest po zabiegu czyszczenia kolana, zaś udział Błacha wykluczyły problemy z łokciem. "Lekarze wycięli mi w sobotę kawałek kości. Za dziesięć dni ściągnięte zostaną szwy i jeśli rana będzie się dobrze goiła, to za dwa tygodnie wrócę na matę" - stwierdził w rozmowie z PAP Błach. Z innego powodu na Węgrzech zabrakło Roberta Krawczyka (81 kg), który podobnie jak Wiłkomirski ma w dorobku medale mistrzostw świata i kontynentu. "Kilka dni temu został on ojcem. Program szkoleniowy realizuje w klubie Czarni Bytom" - poinformował dyrektor sportowy Polskiego Związku Judo Jarosław Wołowicz. Przed rokiem w stolicy Gruzji - Tbilisi srebrne medale ME zdobyli Sadkowska i Tomasz Kowalski (66 kg).