Szymański to rodowity poznaniak i student trzeciego roku kierunku sport Akademii Wychowania Fizycznego w tym mieście. Do niedawna jednak reprezentował barwy LKS Poroniec Poronin (również na igrzyskach w Soczi), bowiem w stolicy Wielkopolski nie było klubu z sekcją łyżwiarstwa szybkiego. Od kilku dni tę dyscyplinę można uprawiać w poznańskim AZS AWF, a Szymański został pierwszym zawodnikiem nowej sekcji. Rektor sportowej uczelni Jerzy Smorawiński przyznał, że jest dumny, z "pozyskania" medalisty olimpijskiego. - Janek ma jedną fantastyczna cechę - on się nigdy nie wypierał swojego miasta i poznańskiego AWF, a wręcz przeciwnie. Zawsze podkreślał, że jest poznaniakiem i że studiuje na AWF. Stał się twarzą naszej uczelni, bardzo często korzystaliśmy z jego wizerunku prowadząc akcję rekrutacyjną, w której on sam zresztą uczestniczył - powiedział Smorawiński. 25-letni panczenista nie ukrywał, że reprezentowanie Poznania na arenach międzynarodowych jest dla niego bardzo ważną rzeczą. Sam też zresztą pomagał władzom uczelni załatwić wszelkie formalności związane z otwarciem sekcji oraz jego zmianą klubu. - Cieszę się, że wreszcie oficjalnie mogę być członkiem poznańskiego klubu. Reprezentowałem LKS Poroniec, lecz ani przez chwilę nie czułem się góralem i nie mówiłem góralską gwarą. Mój ostatni klub przestał się jednak wywiązywać ze swoich zobowiązań, dlatego rozstaliśmy się. Ostatnio startowałem jako zawodnik niestowarzyszony, bowiem kwestia zmiany klubu trochę się ciągnęła. Cieszę się, że teraz będą zdobywał medale już dla Poznania - wyjaśnił Szymański. Zmiana przynależności klubowej ma dla niego istotne znaczenie pod względem finansowym. Jako zawodnik AZS AWF Poznań otrzyma 12-miesięczne stypendium z urzędu miasta za wyniki uzyskane w minionym roku. Władze stolicy Wielkopolski mogą bowiem wspierać finansowo tylko tych sportowców, którzy reprezentują poznańskie kluby. Łyżwiarze szybcy mają za sobą dwa starty w Pucharze Świata. Szymański uzyskał wprawdzie dopiero trzy punkty w klasyfikacji generalnej (start wspólny), ale mimo to jest zadowolony ze swoich występów. Już jako reprezentant nowego klubu wystąpi za tydzień w PŚ w Berlinie. - Będę startował w konkurencji drużynowej oraz indywidualnie na 1500 m i pięć kilometrów. Nie ukrywam, że będę rozczarowany, jak nam się nie uda zająć miejsca na podium w drużynówce - w inauguracyjnych zawodach PŚ w Japonii zajęliśmy czwartą lokatę. Nie jestem jeszcze w optymalnej dyspozycji, dopiero "schodzimy z obciążeń", więc forma przyjdzie trochę później - zaznaczył brązowy medalista IO w konkurencji drużynowej. Po zawodach w Berlinie Szymański wystąpi w kolejnym PŚ w Heerenveen oraz akademickich mistrzostwach świata w Ałma-Acie.