"Biało-Czerwoni" by zachować szansę na grę w przyszłorocznym turnieju olimpijskim, musieli pokonać Japończyków i awansować do półfinału. Z turnieju w Indiach tylko dwie najlepsze drużyny (finaliści) uzyskają prawo startu w trzecim etapie kwalifikacji, który w formule dwumeczu rozegrany zostanie jesienią tego roku. Z Japończykami podopieczni Karola Śnieżka spotykali się w tym roku już czterokrotnie. Dwa razy wyraźnie ulegli w marcu Pucharze Sułtana w Malezji (0-3 i 1-6), z kolei w kwietniu w meczach sparingowych w Holandii przegrali 1-2 i zremisowali 0-0. Azjaci byli więc faworytami tego starcia i potwierdzili to w tym pojedynku. Wprawdzie polscy hokeiści otworzyli wynik spotkania, bowiem przytomnie w półkolu strzałowym zachował się Mikołaj Gumny, ale gra przez niemal cały mecz toczyła się na ich połowie. Japończycy dochodzili do sytuacji strzeleckich, jednak grali wyjątkowo nieskutecznie. W drugiej kwarcie Azjaci wykorzystali dwa krótkie rogi, ale jeszcze przed przerwą najlepszy strzelec "Biało-Czerwonych" Mateusz Hulbój po kontrataku i podaniu Macieja Janiszewskiego wyrównał stan spotkania. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, ale Japończycy grali coraz skuteczniej. Po zdobyciu czwartej bramki emocje się skończyły. Polacy dopiero w samej końcówce wywalczyli pierwszy krótki róg, lecz nie wykorzystali szansy. Tymczasem rywale po szybkim ataku zdobyli szóstego gola. Porażka definitywnie zamyka polskiej drużynie drogę do awansu na igrzyska. Tę będą mieli mistrzowie kontynentów, ale Polacy w mistrzostwach Europy zagrają w drugiej dywizji. "Biało-Czerwoni" w piątek zakończą udział w Hockey Series Finals meczem o piąte miejsce z Rosją lub Stanami Zjednoczonymi. Po raz ostatni polska reprezentacja w igrzyskach wystąpiła w 2000 roku w Sydney. Polska - Japonia 2-6 (2-2) Bramki: Mikołaj Gumny (7.), Mateusz Hulbój (26.) - Shota Yamada (20., krótki róg), Hirotaka Zendana (23., krótki róg), Kenta Tanaka (34., krótki róg), Koji Yamaski (36., 60.), Kenji Kitazato (47.). Autor: Marcin Pawlicki