Spotkanie miało bardzo ciekawy przebieg. Szkot zaczął mecz bardzo dobrze, od prowadzenia 4-1. Potem jednak Walijczyk wygrał cztery frame'y z rzędy i zakończył pierwszą sesję przy stanie 5-4. - W tym momencie byłem strasznie przygnębiony - powiedział siedmiokrotny mistrz świata. - Nie wierzyłem nawet, że jestem w stanie wygrać ten pojedynek, ale coś wewnątrz mówiło mi, że nie mogę się poddać - dodał. Williams w drugiej sesji prowadził 7-5, ale w tym momencie zgłosił, że jego tip, z którym miał kłopoty już wcześniej, nie nadaje się do gry. Dwukrotny mistrz świata zadeklarował, że może zagrać jeszcze jednego frame'a do regulaminowej przerwy, jednak Szkot zgodził się, żeby ją przyspieszyć. Gdy snookerzyści wrócili do stołu Williams miał szansę objąć prowadzenie 8-5. Prowadził 69-19, ale przegrał jednym punktem. Potem Hendry wygrał cztery kolejne frame'y i to on wystąpi w następnej rundzie. I runda: Mark King (Anglia) - Rory McLeod (Anglia) 10-6 27-59, 76-30 (71), 73-27 (62), 77-47, 31-68, 40-73, 31-81, 72-43 (66), 114-0 (114), 129-0 (75, 50), 76-1 (67), 31-64, 72-0 (65), 68-14 (54), 1-119 (54, 65), 70-45 Stephen Hendry (Szkocja) - Mark Williams (Walia) 10-7 99-25 (72), 67-12, 0-75 (75), 70-6 (61), 73-1, 0-74 (57), 32-86, 15-67 (66), 30-66, 60-64 (51 Hendry), 74-8 (65), 14-71, 70-69 (51), 100-20 (83), 68-54, 77-40 (53), 64-54 Graeme Dott (Szkocja) - Barry Hawkins (Anglia) 10-8 0-122 (82), 71-33, 87-0 (71), 7-56, 42-78 (50), 1-143 (129), 112-0 (82), 92-0, 15-68 (67), 95-41 (70), 0-105 (105), 91-0 (91), 104-5 (95), 70-45 (69), 0-75 (75), 45-85 (84), 73-8, 70-63 Ali Carter (Anglia) - Gerard Greene (Irlandia Północna) 10-5 68-22, 74-5, 62-45, 48-67, 89-0 (89), 91-17 (91), 65-6 (53), 0-100 (62), 17-61, 19-60 (52), 67-66, 84-0 (68), 2-91 (55), 77-71, 82-31