Chodzi oczywiście o stół do ping ponga. Pojedynek na rakiety, który odbył się na gali Ligi Mistrzów przed meczem Bogoria - Cajagranada był niesamowity. Paweł Rurak Sokal popisał się mistrzowskim kunsztem we władaniu tego rodzaju "bronią". Jego przygotowanie fizyczne zdumiało wszystkich. Najpierw w półfinale ograł Wieruszewskiego, a potem po bratobójczym i zwycięskim pojedynku przeciwko "Jaśkowi" odebrał Puchar Gwiazd, który a propos dedykował siedzącym na trybunach i dopingujących Dominice Gawędzie i Kamili Sowińskiej. Warto zaznaczyć, że "Jasiek" w półfinale pokonał również innego naszego olimpijczyka Witolda Bańkę pokonując go w obuwiu sportowym tj. w klapkach. Ten fakt potwierdza znakomite przygotowanie kondycyjne zespołu. Można śmiało stwierdzić że Blue Cafe dało początek nowej ery w polskim tenisie. Wpisali się na wieki w historię polskiego ping ponga, gdyż po ich sukcesie przyszedł inny, mianowicie po raz pierwszy w historii polskiego tenisa stołowego polski zespół awansował do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Nawet Andrzejowi Grubbie niestety nie udało się tego dokonać. Ponadto strony światowe w tenisie stołowym podają sensacyjną informację, że po raz pierwszy w Europie w rozgrywkach europejskich tenisa stołowego polski beniaminek wygrał cztery mecze pod rząd! Tego jeszcze nie było w Europie! Dlatego wszyscy powinniśmy śledzić co się stanie dalej?