Northrup wziął udział w tym zaskakującym eksperymencie, aby udowodnić, że człowiek jest w stanie zachować zdrowie i dobrą formę nawet wtedy, gdy codziennie będzie sobie folgował z dietą. Wyzwanie, któremu zapragnął stawić czoła, nazwał grą słów "PIZZAPOCALYPSE", co dla niego bynajmniej nie zakończyło się żadną apokalipsą. Przeciwnie, mężczyzna przeszedł przez eksperyment suchą stopą i - jak zapewnia - przez cały czas czuł się wspaniale. Każdy dzień swojego wyzwania Amerykanin dokumentował na Instagramie, zamieszczając zdjęcia pizzy i siebie, jako dowód, że nieprzerwanie utrzymuje się w dobrej formie fizycznej. W rozmowie z portalem "LadBible" Northrup wyjaśnił, że chciał udowodnić, iż dieta nie jest wszystkim, jeśli chodzi o utrzymanie formy. Brian dodał, że z ust wielu ekspertów zajmujących się fitness, a także lekarzy słyszał słowa, że "nie można radzić sobie przy złej diecie". Natomiast on sam uważał, że fachowcy nie docenili tego, jak wiele można osiągnąć dzięki ciężkiej pracy. Aby jeszcze bardziej uwiarygodnić swoje słowa, mężczyzna podał przykład genialnego sportowca, jednego z największych atletów w historii, 23-krotnego(!) mistrza olimpijskiego Michaela Phelpsa. "Spójrzcie tylko na Phelpsa, jednego z największych atletów na świecie, który twierdził, że jego dieta składała się z pizzy, a także wielu innych posiłków, powszechnie uważanych za złe i niekorzystne" - powiedział. "Myślę, że dobra dieta jest w dużym stopniu kwestią indywidualną, a ważniejsze jest skoncentrowanie się na tym, by kompozycja posiłków zawierała wszystko, co jest ci potrzebne, żeby udało się ‘zejść’ z wagi" - stwierdził. Eksperyment zakończył się pełnym sukcesem. W chwili rozpoczęcia wyzwania Brian ważył 76 kilogramów, natomiast po zakończeniu projektu waga wskazała 73 kg. Plusów, zdaniem mężczyzny, było więcej. "Stałem się silniejszy, jestem szybszy, bardziej wytrzymały, zwiększyła się wydolność mojego organizmu i poprawiłem krążenie. Przez cały okres nie chorowałem ani przez dzień, ani nie odniosłem żadnej kontuzji - twierdzi Northrup. W trakcie "maratonu z pizzą" śmiałek podjął wszelkie środki ostrożności, dbając o regularne badania lekarskie, mierząc ciśnienie krwi, poziom cukru i cholesterolu. Co więcej, w swoim jadłospisie "Lord of Pizza" pozwalał sobie także na inne bomby kaloryczne, na przykład lody. Wszyscy, którzy teraz chcieliby pójść w jego ślady, muszą wiedzieć, że mężczyzna nie dokonał cudu na "śmieciowym jedzeniu", leżąc brzuchem do góry. Mężczyzna cały czas trenował, dbając o formę 3-4 razy w tygodniu. Z kolei na trening kardio poświęcał każdego dnia do 30 minut. Art