- Znajduję się obecnie w bardzo dobrej formie i zdaję sobie sprawę, że jestem faworytem turnieju. W ostatnim czasie zanotowałem sporo dobrych gier. A tutaj na razie mam dwie szybkie i pewne wygrane, dlatego jestem bardzo zadowolony ze swojej postawy - powiedział rozstawiony z numerem pierwszym Boll. Pod nieobecność m.in. Białorusina Władimira Samsonowa, Austriaka Wernera Schlagera i Niemca Dimitrija Ovtcharova, Boll jest zdecydowanym faworytem rywalizacji na Torwarze. - Cieszą wszystkie zwycięstw, lecz głównym celem są kwietniowe mistrzostwa świata. Mam nadzieję, że będę ogrywał też Chińczyków - stwierdził 27-letni Boll. Z pewnością w finale Pro Touru w Warszawie Boll nie zagra z Lucjanem Błaszczykiem, który przegrał 3:4 z Chorwatem Andrejem Gaciną. - Lucjan to wciąż niebezpieczny zawodnik, zaliczany do europejskiej czołówki. Dobre wyniki osiąga również Wang Zeng Yi - zakończył mistrz kontynentu.