W weekendowych zawodach Pucharu Świata w Warszawie tylko Urszula Sadkowska stanęła na podium - zajęła trzecie miejsce w wadze ciężkiej (+78 kg). "Sadkowska na dziś to jakby ikona żeńskiego judo. Ale są jeszcze młodsze od niej dziewczyny z perspektywami, w które trzeba inwestować, jak Daria Pogorzelec, Gosia Bielak. Szkoda, że nie startowały kontuzjowane Agata Ozdoba i Luiza Czakańska (obie kat. 63 kg - PAP), bo liczyłam, że mnie zastąpią" - powiedziała 35-letnia Szczepańska, która oficjalnie zakończyła karierę. Na Torwarze Polki spisały się słabiutko, ale starsza koleżanka nie zamierza ich krytykować. "Bo to nic nie da. Wiem o tym, bo sama też przegrywałam. Im trzeba pomóc, aby miały sponsorów, stypendia, możliwość wyjazdów, aby poczuły się docenione, a z pewnością odwdzięczą się postawą na tatami" - przyznała medalistka MŚ i ME. Stołeczne zawody wcześniej nazywane były Międzynarodowym Turniejem Warszawskim. "Jakoś na przełomie 1985 i 1986 roku rozgrywany był w moim rodzinnym Włocławku. Jako mała dziewczynka miałam wtedy taką pierwszą styczność z matą, możliwość obserwowania pojedynków. W 1993 roku zwyciężyłam w turnieju, a w ogóle parę razy byłam na podium" - dodała Szczepańska, która obecnie pracuje jako trenerka.