W finale Świątek pokonała byłą liderkę rankingu WTA Karolinę Pliszkovą 6:0, 6:0. Czeszka grała słabo, popełniała sporo błędów, które Polka potrafiła wykorzystać. Po meczu nasza tenisistka dostała sporo pochwał od rywalki. - To był dla mnie dobry turniej. Miałam po prostu słabszy dzień. Czasami tak się zdarza, ale chciałam walczyć do końca. Iga grała perfekcyjnie - powiedziała Pliszkova. Trudny początek Świątek Świątek wygrała trzeci turniej w karierze. Podkreślała, że nie przyszło jej to łatwo. Ciężko jej było przebrnąć przede wszystkim przez początkowe rundy. - Nie wiem, co powiedzieć. Jestem bardzo zadowolona. To był świetny, choć ciężki turniej, szczególnie na początku. W pierwszych dniach nie myślałam, że mogę wygrać - przyznała polska tenisistka. Świątek zwróciła się też do kibiców. Podziękowała za wsparcie i podkreśliła radość z faktu, że mimo trwającej pandemii koronawirusa fani mogli pojawić się na trybunach. - Przeszłam w tym turnieju wszystko, co było możliwe. Grałam nawet dwa mecze jednego dnia. Dzięki wam poradziłem sobie z tym - powiedziała. Na zakończenie Świątek pozdrowiła też fanów przed telewizorami oraz rodzinę. Oczywiście nie zapomniała też o swoim kocie. MP <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=linki2&utm_medium=linki2&utm_campaign=linki2">Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!</a>