Od kilku dni Iga Świątek nie mogła być spokojna o stan swojego zdrowia po tym, jak gościła w Pałacu Prezydenckim, gdzie Andrzej Duda wręczył jej odznaczenie.Dzień po tej uroczystości prezydent poinformował, że miał pozytywny wynik testu na koronawirusa.Iga Świątek wraz ze swoim ojcem, Tomaszem, poddali się izolacji i prędko przeszli pierwsze badanie, które dało wynik negatywny.Aby potwierdzić, że nie doszło do zakażenia koronawirusem, Świątek w środę przeszła kolejne badanie. Dzisiaj w rozmowie z TVP Sport trener nastolatki, Piotr Sierzputowski, przekazał świetne wiadomości. - Wszyscy otrzymali negatywny wynik testu. (...)Oddech jest z ulgą z tego względu, że nie będziemy musieli "przeciągać" tych badań. Kolejne zrobimy jeszcze w poniedziałek-wtorek, by się upewnić. Potem wracamy do przygotowań - powiedział szkoleniowiec. Wcześniej, w rozmowie z Interią, trener Sierzputowski przekazał, że jeśli wynik będzie negatywny, to zwyciężczyni Rolanda Garrosa uda się do Austrii. To tam 19-latka miałaby rozpocząć przygotowania do nowego sezonu. Plan zakładał, że po kilku dniach Świątek miałaby wrócić do Warszawy, po czym udać się, jeśli sytuacja epidemiologiczna na to pozwoli, do jednego z ciepłych krajów. Sprawy mają jednak bardzo dynamiczny obrót, o czym w rozmowie z PAP powiedział ojciec tenisistki, Tomasz Świątek. - Iga miała w niedzielę wylecieć do Austrii na testy, powrót do domu, a następnie treningi w jakimś cieplejszym miejscu (trener Piotr Sierzputowski wspominał o pobycie w Nicei i Dubaju - przyp.). Teraz jest zbyt wiele niewiadomych, by coś mówić konkretnie. Zwykle mieliśmy zaplanowane dwa, trzy miesiące do przodu. Teraz jest to tydzień, a i tak coś się zawsze może w ostatniej chwili zmienić" - zaznaczył.Art