Kibice w Sanoku fetowali pierwszy w historii klubu awans ich zespołu do finału i zarazem pierwszy medal mistrzostw Polski. Do tej pory najlepszym osiągnięciem zespołu w rozgrywkach ligowych było wywalczenie dwukrotnie czwartego miejsca (w 1997 i 2000 roku). Gospodarze objęli prowadzenie w 10. minucie po strzale Marcina Kolusza. Na 2-0 podwyższył Marek Strzyżowski na początku drugiej tercji. Jastrzębianie zdobyli kontaktowego gola, ale na trafienie Filipa Drzewieckiego błyskawicznie odpowiedział Paweł Dronia. Goście szybko wycofali bramkarza, ale zamiast strzelić kontaktową bramkę, stracili czwartego gola, bo Dariusz Gruszka trafił do pustej siatki. Hokeiści Aksam Unii Oświęcim musieli wygrać w Krakowie, aby przedłużyć szansę na awans do finału i od pierwszych minut widać było, że nie zamierzają odpuszczać. Pierwsza tercja była bardzo wyrównana, ale do szatni z dwubramkowym prowadzeniem schodzi goście, którzy mogli liczyć na świetnie dysponowanego bramkarza. Krzysztof Zborowski bronił bardzo pewnie, podczas gdy Rafałowi Radziszewskiemu przytrafiły się dwa błędy, które wykorzystali rywale. Najpierw Wojciech Stachura wpakował mu krążek do siatki niemal z zerowego kąta, a po chwili Robert Krajczi - także strzałem w krótki róg - wykończył kontrę Unii. Po przerwie role się odwróciły - to Zborowski popełnił błąd, przepuszczając krążek do bramki niemal w identycznej sytuacji, jak "Radzik" po uderzeniu Stachury. Strzelcem gola był Petr Dvorzak, który zaskoczył bramkarza uderzeniem z półobrotu. W 25. minucie było już 2-2, bo krążek wstrzelony przez Davida Kostucha na dalszy słupek odbił się od nogi Grzegorza Piekarskiego i wylądował w bramce Unii. Oświęcimianie szybko odpowiedzieli golem Mikołaja Łopuskiego (sprytnie dostawił łopatkę kija po strzale Stachury i bramkarz "Pasów" był bez szans). W 30. minucie znów był remis po koronkowej akcji pierwszego ataku Cracovii. Guma wędrowała, jak po sznurku, a Damian Słaboń zmienił lot krążka tuż przed Zborowskim nie dając mu szans na skuteczną interwencję. Już w pierwszej akcji trzeciej tercji znakomitą okazję miał Leszek Laszkiewicz, jednak nie uderzył czysto odbitego krążka i z bliska spudłował. W 47. minucie "Pasy" atakowały w przewadze i gdy do jej końca pozostawało 6 sekund, Nicolas Besch huknął po podaniu Leszka Laszkiewicza, dając prowadzenie Cracovii. Dwie minuty przed końcem trener Charles Franzen wziął czas i wycofał bramkarza. Unia straciła jednak krążek i Piotr Sarnik wpakował go do pustej bramki, odbierając resztki nadziei rywalom. Półfinały Ciarko PBS Bank Sanok - JKH GKS Jastrzębie 4-1 (1-0. 1-0, 2-1) Stan rywalizacji play off 4:0 dla Ciarko, które awansowało do finału. 1-0 Marcin Kolusz (10), 2-0 Marek Strzyżowski (23), 2-1 Filip Drzewiecki (52), 3-1 Paweł Dronia (52), 4-1 Dariusz Gruszka (59). Kary: Ciarko - 6; JKH - 12 minut. Widzów 3500. Comarch Cracovia - Aksam Unia Oświęcim 5-3 (0-2, 3-1, 2-0) Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw) 4-0 dla Comarch Cracovii, który awansował do finału. Aksam zagra o 3. miejsce. Bramki: 0-1 Wojciech Stachura (8), 0-2 Robert Krajczi (8), 2-1 Petr Dvorzak (22), 2-2 David Kostuch (25), 2-3 Wojciech Stachura (27), 3-3 Damian Słaboń (30), 4-3 Nicolas Besch (47), 5-3 Piotr Sarnik (59). Kary: Comarch - 8; Aksam - 28 minut (w tym 10 dla Miroslava Zatki). Widzów 2000. O utrzymanie GKS Tychy - MMKS Podhale Nowy Targ 2-4 (0-0, 1-3, 1-1) Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw) 3-1 dla GKS. Bramki: 1-0 Adam Bagiński (25), 1-1 Sebastian Łabuz (31), 1-2 Mariusz Jastrzębski (33), 1-3 Rafał Dutka (34), 1-4 Rafał Dutka (48), 2-4 Grzegorz Pasiut (53). Kary: GKS - 12, Podhale - 14 minut. Widzów 500. Zagłębie Sosnowiec - Nesta Karawela Toruń 5-7 (3-2, 1-2, 1-3) Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw) 2-2. Bramki: 1-0 Łukasz Zachariasz (2), 2-0 Maciej Szewczyk (4), 3-0 Jirzi Zdenek (9), 3-1 Toms Bluks (11), 3-2 Aivars Gaisins (19), 4-2 Jarosław Kuc (28), 4-3 Tomasz Ziółkowski (34), 4-4 Kamil Kalinowski (39), 4-5 Tomasz Ziółkowski (52), 5-5 Rafał Cychowski (53), 5-6 Milan Baranyk (55), 5-7 Tomasz Ziółkowski (60). Kary: Zagłębie - 10, Nesta - 8 minut. Widzów 1˙500.