Był początek II tercji barażu o awans do ćwierćfinału olimpijskiego turnieju hokeja na lodzie. Kanada prowadziła z Niemcami 1-0 i wcale nie szło jej lekko. Po atomowym strzale spod niebieskiej linii Shea Webera krążek wpadł do bramki, ale lecąc 160 km na godzinę nie zatrzymał się w niej, tylko rozciągnął oczka i uderzył o bandę. Jak po niecelnym uderzeniu. Sędziowie nie byli w stanie zauważyć gola. Ludzkie, nawet sokole oko by tego nie dostrzegło. Dopiero powtórka video - z kamery umieszczonej nad bramką - dowiodła, że krążek był w bramce. Arbiter skontaktował się z sędzią wideo i ku uciesze 19 tys. Kanadyjczyków w Canada Hockey Place i milionów przed telewizorami wskazał na środek. W piłce nożnej byłoby dalej 1-0 i a nuż przez przypadek Niemcy strzeliliby gola i losy rywalizacji mogłyby się odwrócić. Tymczasem prowadząc 2-0 podopieczni Mike'a Babckocka mogli sobie pozwolić na komfort gry na ludzie i strzelanie następnych bramek. W III tercji ich fani krzyczeli: "Pokonamy Rosję!". Wielka szkoda, że do starcia "Sbornej" z drużyną ojczyzny hokeja dojdzie już dziś w nocy na tak wczesnym etapie. Rosjanie z Aleksandrem Owieczkinem, Jewgienijem Małkinem, Maksimem Afinogienowem, czy Ilją Kowalczukiem są świetni. Grając z nożem na gardle nie dali szans nawet solidnym Czechom. Poza Jeromem Iginlą Kanada na razie nie rzuca na kolana. Wyobrażacie sobie jednak, by gospodarz odpadł już w ćwierćfinale? To tak jakby podczas mundialu w Brazylii "Canarinhos" odpadli tak wcześnie. - Nie ma czego żałować, że zagramy z Kanadą tak wcześnie. I oni, i my wyjdziemy na lód z maksymalną koncentracją, wolą zwycięstwa, żeby sprawić święto swojemu krajowi - powiedział trener "Sbornej" Wjaczesław Bykow. Bykow nie zgadza się z tezą, że Rosja ma przewagę psychologiczną, gdyż wygrała z Kanadą w ćwierćfinale (2-0) IO w Turynie, czy w finałach dwóch ostatnich MŚ. - To jest play-off, w którym nie liczy się to, co było. Nikt nie ma przewagi psychologicznej - uważa Bykow. Jeśli wygrają Kanadyjczycy, ich kraj jeszcze bardziej oszaleje na punkcie hokeja. Jeśli górą będzie "Sborna" Owieczkin - Małkin - Siomin będą porównywani do ataku wszech czasów: Siergiej Makarow - Władimir Krutow - Igor Łarionow. - Wysoka wygrana z Niemcami pomogła nam w odbudowaniu psychiki, która ucierpiała na porażce z USA - podkreśla 20-letni obrońca Kanady Drew Doughty. - Z Rosją zagramy jeszcze lepiej. Ekipa "Klonowego Liścia" szykuje się na starcie z Aleksanderm Owieczkinem, który na razie jaśniej błyszczy, niż "The Next One", czyli Sidney Crosby. - Musimy grać przeciw niemu jak przeciwko każdej supergwieździe, a Owieczkin jest jednym z najlepszych napastników w NHL i na tym turnieju. Dlatego musimy być twardzi dla niego i mieć go na oku - powiedział Mike Richards. Silny napastnik Kanady - Eric Staal zwraca uwagę na fakt, że Rosjanie mają szczególnie niebezpieczne dwie pierwsze formacje. - Gdy będą na lodzie, musimy być pewni w obronie. Mam jednak nadzieję, że będziemy cały czas atakować i zminimalizujemy ilość ich szans - podkreśla. Szatan wrócił i przesądził Zanosiło się na to, że w barażach wszystkie mecze - poza Szwajcaria - Białoruś będą się toczyły do jednej bramki. Tymczasem jedynie Kanada miała spacerek. Słowacy musieli się namęczyć, by pokonać outsajdera z Norwegii. O ich wygranej zdecydował dopiero gol rutyniarza Miroslava Szatana, który po wyleczeniu kontuzji dłoni mógł wreszcie wystąpić. - Jeżeli marzy nam się awans do półfinału, to przeciw Szwedom nie możemy zrobić ani jednego błędu takiego, jakich masę zrobiliśmy w starciu z Norwegią. Limit pomyłek już wyczerpany. Musimy zagrać 60 minut, a jeśli trzeba będzie to i dogrywkę bezbłędnie - mobilizuje siebie i zespół Tomasz Kopecky. - Przeciw Norwegom graliśmy, jakbyśmy byli powiązani. To się nie może powtórzyć w ćwierćfinale - alarmuje bramkarz Montreal Canadiens Jaroslav Halak. Czesi potrzebowali dogrywki, by odprawić Łotyszy, a raczej świetnie broniącego Edgarsa Masalskisa. Przypomnijmy, że Łotwa była jedynym zespołem z zerowym dorobkiem punktowym po fazie grupowej. Michał Białoński ZESTAW PAR ĆWIERĆFINAŁÓW: USA - Szwajcara (środa, godz. 21) w Canada Hockey Place Rosja - Kanada (czwartek, godz. 1:30) w Canada Hockey Place Finlandia - Czechy (czwartek, godz. 4:00) w UBC Thunderbird Arena Szwecji - Słowacja (czwartek, godz. 6:00) w Canada Hockey Place Szwecja - Słowacja LIVE w INTERIA.PL! O AWANS DO ĆWIERĆFINAŁÓW: Kanada - Niemcy 8-2 (1-0, 3-1, 4-1) Bramki: dla Kanady - Joe Thornton (11), Shea Weber (23), Jarome Iginla (24, 29), Sidney Crosby (42), Mike Richards (47), Scott Niedermayer (52), Rick Nash (57); dla Niemiec - Marcel Goc (37), Manuel Klinge (59). Kary: Kanada - 6, Niemcy - 4 minuty. Czechy - Łotwa 3-2 (2-0, 0-0, 0-2, dogrywka - 1-0) Bramki: dla Czech - Tomas Rolinek (6), Tomas Fleischmann (12), David Krejci (66); dla Łotwy - Martins Cipulis (53), Mikelis Redlihs (57). Kary: Czechy - 10, Łotwa - 10 minut. Szwajcaria - Białoruś 3-2 po karnych (1-1, 1-1, 0-0, dogrywka - 0-0) Bramki: dla Szwajcarii - Julien Sprunger (13.), Hnat Domenichelli (28.), zwycięski karny - Romano Lemm; dla Białorusi - Aleksiej Kałużny (1.), Konstantin Zacharow (36.). Kary: Szwajcaria - 10, Białoruś - 6 minut. Słowacja - Norwegia 4-3 (3-1, 0-2, 1-0) Bramki: dla Słowacji - Michal Handzus (8), Marian Gaborik (11), Richard Zednik (19), Miroslav Szatan (49); dla Norwegii - Mats Zuccarello Aasen (19), Tore Vikingstad (28), Anders Bastiansen (40).