Hokeiści obu druzyn zafundowali fanom niesamowitą dramaturgię. Zaczęło się od zwycięstwa Zagłębia w Gdańsku, z kolei w czwartym meczu Stocznia wyrównała stan rywalizacji wygrywając w Sosnowcu. Dzisiaj goście prowadzili już 2:0, ale gole duetu Urbanowicz - Furo i świetna postawa Przemka Odrobnego dały zwycięstwo Stoczniowcowi. Zagłębie było lepsze w pierwszej tercji i mogło prowadzić wyżej niż 1:0, ale bardzo dobrze bronił Odrobny. Przy golu Vażana nie miał nic do powiedzenia, bo obrona "Stoczni" zagapiła się i Vażan wykorzystał dobre podanie Lezo. Na 2:0 podwyższył Teddy Da Costa - dobił strzał Bernata, gdy "Stocznia" grała w podwójnym osłabieniu. Jednak gospodarze podnieśli się po tych ciosach. Najpierw Milan Furo idealnie zagrał przed bramkę, a Maciej Urbanowicz dostawił kija i pokonał Tomasza Dzwonka strzałem tuż pod poprzeczkę. Wyrównanie padło po kolejnej akcji tego duetu - znów świetna asysta Furo i Urbanowicz strzelał praktycznie do pustej bramki. Po drugiej tercji Bartłomiej Wróbel, kapitan Stoczniowca przyznał: - Możemy już zapomnieć o pierwszej tercji - była tragiczna. Podnieśliśmy się, a Maciek błysnął kunsztem snajperskim. Sześć minut przed końcem trzeciej tercji Stoczniowiec miał 53 sekundy na strzelenie gola w podwójnej przewadze, ale nie zdążył nawet założyć zamka. W końcówce obie drużyny uważnie pilnowały swoich bramek, więc dogrywka była nieunikniona. W niej gospodarze przez ostatnie półtorej minuty grali z przewagą jednego zawodnika, lecz Dzwonek nie dał się pokonać. Do karnych w roli faworytów przystępowali sosnowiczanie, którzy w play offach dwukrotnie wygrywali w ten sposób z ekipą znad Bałtyku. Nerwy widać było także po Tomaszu Jaworskim, do niedawna jeszcze etatowym bramkarzu Zagłębia, który zmaga się z kontuzjami. - To naprawdę jest horror! - przyznał. W pierwszej serii Josef Vitek dał prowadzenie gospodarzom, w drugiej wyrównał Teddy Da Costa, ale w trzeciej Odrobny obronił strzał Vażana, a Roman Skutchan wykorzystał swoją szansę z zimną krwią. Wyhamował trzy metry przed bramką i trafił tuż pod poprzeczkę. Pełne trybuny hali Olivia oszalały z radości. Tak samo cieszyli się sami hokeiści Stoczniowca. W półfinale czekają na nich mistrzowie Polski - hokeiści Comarch Cracovii. Będzie to rewanż za półfinał Pucharu Polski, w którym lepsza była "Stocznia". PLAY OFF W PLH ĆWIERĆFINAŁ (DO 3 ZWYCIĘSTW) ENERGA STOCZNIOWIEC GDAŃSK - POL-AQUA ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 3:2 PO KARNYCH (0:1, 2:1, 0:0, 0:0, 2:1) BRAMKI: 0:1 Lezo - Vażan - Hruby (4.42), 0:2 T. Da Costa - Bernat (26.20 PP2), 1:2 Urbanowicz - Furo - Zachariasz (27.56), 2:2 Urbanowicz - Furo (30.41). Decydujący karny: Skutchan. Energa Stoczniowiec: Odrobny - Leśniak, Smeja; Skutchan, Hurtaj, Vitek - Rompkowski, Bigos; Jankowski, Rzeszutko, Łopuski - B. Wróbel, Benasiewicz; Urbanowicz, Zachariasz, Furo - Skrzypkowski, Sowiński; Poziomkowski, Strużyk, Ziółkowski. Pol-Aqua Zagłębie: Dzwonek - Banaszczak, B. Piotrowski; Bernat, T. Da Costa, Podlipni - Kuc, Duszak; Vażan, Lezo, Hruby - Pawlak, Wilczek; Antonovicz, Biela, Ślusarczyk - Marcińczak; Jaros, T. Kozłowski, M. Kozłowski, G. Da Costa. STAN RYWALIZACJI: 3-2 (3:4 - karne, 2:0, 3:4 - karne, 1:0, 3:2 - karne); awans: Stoczniowiec O UTRZYMANIE (DO 4 ZWYCIĘSTW) BISSET POLONIA BYTOM - CIARKO KH SANOK 3:5 (0:0, 0:1, 3:4) BRAMKI: 0:1 Koky - Valeczko (29.07), 0:2 Mermer - Rąpała - Milan (43.53 PP1), 0:3 Kostecki - Mermer - Milan (52.22), 1:3 Kukulski - Mandla (52.46), 2:3 Fonfara - Belica (53.22), 2:4 Koky - Novak (55.08), 3:4 Belica (57.38), 3:5 Mermer - Rąpała (59.54 do pustej bramki). Bisset Polonia: Strzelecki - P. Iviczicz, Owczarek; M. Puzio, Szydło, D. Puzio - Stępień, Raszka; Mandla, Kukulski, Salamon - Steckiewicz, Krokosz; Fonfara, belica, Bomba - Kozłowski, Zając; Tylka, Jasicki, Kłaczyński. Ciarko KH: Janiec - Zieliński, Valeczko; Novak, P. Hruby, Koky - Rąpała, Kapica; R. Kostecki, Milan, Mermer - Guriczan, Demkowicz; M. Ćwikła, Maciejko, Biały - Grzesik, Wilusz, Wolanin. STAN RYWALIZACJI: 0-2 (WYNIKi 1:3, 3:5)