Po dwa gole dla "Pasów" zdobyli Karel Horny i Mateusz Malinowski. Autorem ostatniej bramki był Rafał Twardy. - W 8 minucie wjechałem w tercje rywala i zdecydowałem się strzelać z "klepki". Wpadło. W parę minut później też uderzałem z dystansu, chyba spod niebieskiej linii i krążek znowu znalazł się w siatce. Trener Nahuńko zastosował podobną taktykę jak w Nowym Targu - uważna obrona i kontry. Mogliśmy sobie na po pozwolić, bo znakomicie bronił Rafał Radziszewski - powiedział na łamach "Dziennika Polskiego" 34-letni Czech. Mateusz Malinowski również podkreślał bardzo dobrą grę bramkarza "Pasów". - Przy pierwszym golu dobijałem strzałem Czecha Rzymskyego, przy drugim zaatakowaliśmy trójką graczy, zdecydowałem się na strzał i krążek wpadł w samo "okienko". Byliśmy zespołem lepszym, a poza tym mieliśmy oparcie w "Radziku". Mając takiego bramkarza za plecami, gra się o wiele spokojniej - stwierdził napastnik. Zadowolony z wyników i gry jest szkoleniowiec krakowian, Mieczysław Nahuńko. - Wygraliśmy drugi bardzo trudny, wyjazdowy mecz, przed paroma dniami w Nowym Targu, teraz w Tychach. To powody do satysfakcji, bo jak dowiaduję się, nasza drużyna została wiceliderem. A tego nie było podobno od ponad 50 lat! Nasze sukcesy zawdzięczamy konsekwentnej grze, cała drużyna dobrze spisuje się w grze obronnej. Potrafimy umiejętnie przechodzić do kontr. Mamy oparcie w bardzo pewnie interweniującym bramkarzu Rafale Radziszewskim - stwierdził opiekun "Pasów".