Klub HK Atlant uważa, że przegrał z powodu jego nieobecności najważniejsze mecze i wystawił zawodnikowi rachunek w wysokości 250 tys. euro. "Wszystko z klubem HK Atlant uzgodniłem. Uzyskałem zgodę na wyjazd do domu, gdzie u mojej żony wystąpiły bardzo poważne komplikacje związane z porodem. W sumie nie było mnie w Rosji cztery tygodnie. W tym czasie rozgrywano mecze play-off i mój zespół odpadł. Teraz dowiedziałem się, że to głównie moja wina" - powiedział Pirnes na łamach fińskiej gazety "Veikkaaja" "Uważam, że był to poważny powód mojej nieobecności. W końcu chodziło o życie żony. Wygląda na to, że rosyjska liga dobrze płaci, lecz też surowo potrafi karać" - dodał. Prezes HK Atlant Leonid Veisfeld wyjaśnił fińskim mediom, że Pirnes jest sam sobie winien. "Mógł grać w lidze fińskiej, lecz wybrał nas, a kontrakt zobowiązuje. Był podstawowym zawodnikiem drużyny i bardzo kosztownym. Przez jego nieobecność i przegrane mecze straciliśmy bardzo dużo pieniędzy". Hokeista postanowił opuścić rosyjską ligę i na następny sezon podpisał kontrakt z fińskim Jokerit.