Spotkanie - delikatnie mówiąc - nie było porywające. Na uwagę zasługiwało tylko kilka składnych akcji i trzy bramki zdobyte przez gdańszczan. Hokeiści znad Bałtyku zaprezentowali dojrzalszy i lepiej poukładany hokej. Szybkimi podaniami rozmontowywali oświęcimską defensywę - Mieliśmy receptę na Unię - podkreślał Przemysław Odrobny, bramkarz gdańskiego Stoczniowca, który w piątkowym meczu zaliczył shutout. - Staraliśmy się grać prosty hokej, szybko rozgrywać krążek i oddawać jak najwięcej strzałów. Po wyniku można stwierdzić, że opłaciło się - dodał. "Unici" stwarzali sobie okazje bramkowe, ale brakowało im skuteczności. Nie pomagały gry w przewadze i to nawet w podwójnej. Bez tego elementu hokejowego rzemiosła wygrać meczu po prostu się nie da. - Było to jedno z naszych najsłabszych spotkań w tym sezonie. W nasze szeregi wkradło się rozprężenie, które było spowodowane tym, że szóste miejsce mieliśmy zagwarantowane już po pokonaniu Jastrzębia - wyjaśniał Waldemar Klisiak, napastnik Aksam Unii. - Stworzyliśmy sobie sytuacje, ale nie udało nam się trafić do siatki. Skuteczność i szczęście były po stronie przeciwników, ale taki jest urok tego sportu. Kibice, którzy ostrzyli sobie zęby na zwycięstwo oświęcimian, mogli czuć się zawiedzeni. Podopieczni Alesza Flaszara tylko na początku pierwszej tercji stwarzali pozory walki. Po strzałach Połącarza i Modrzejewskiego bardzo dobrze interweniował Odrobny. W 7. minucie gospodarzy na prowadzenie powinien wyprowadzić Maciej Szewczyk, jednak przegrał on próbę nerwów z popularnym "Wiedźminem". - Czułem oddech gdańskiego obrońcy, dlatego zdecydowałem się na strzał z klepy. Niestety Przemek przewidział moją intencję - wyjaśniał po spotkaniu 21-letni napastnik. Zdecydowanie lepiej nastawione celowniki mieli podopieczni Andrzeja Słowakiewicza, którzy w 12. minucie rozwiązali worek z bramkami. 19-letni Aron Chmielewski zachował się jak profesor: położył na lodzie Zbigniewa Szydłowskiego, a następnie z wielkim spokojem ulokował krążek w siatce. W drugiej odsłonie "Stocznia" przesądziła już o losach spotkania. W 26. minucie na ławkę kar powędrował Martin Buczek, a gdańszczanie błyskawicznie wykorzystali tę szansę. Po wrzutce Josefa Vitka krążek odbił się od Piotra Cinalskiego i wtoczył się do bramki obok kompletnie zdezorientowanego Szydłowskiego. Golkiper gospodarzy w 31. minucie musiał przełknąć kolejną gorzką pigułkę. Tym razem po potężnym uderzeniu Arona Chmielewskiego, Zbigniew Szydłowski źle obliczył lot krążka, a guma zatrzepotała w siatce. Oświęcimianie grali nieskutecznie, a Przemysław Odrobny bronił jak w transie. Z wielkim spokojem odbił kąśliwe strzały Mateusza Adamusa i Macieja Szewczyka. - Takie sytuacje trzeba wykorzystywać - kręcili głowami obydwaj napastnicy. Szczęścia brakowało też Martinowi Buczkowi, który od 15 spotkań nie potrafi znaleźć sposobu na bramkarzy rywali. Sympatyczny Czech zmarnował w piątek dwie stuprocentowe sytuacje, a po meczu krytycznie ocenił swoją postawę: - Trzeba będzie się pakować - przyznał ze smutkiem. Powiedzieli po meczu: Alesz Flaszar, trener Aksam Unii: - Jestem załamany postawą zespołu. Dzisiaj zawodnikom zabrakło serca i ambicji. Po pierwszej tercji powinniśmy prowadzić dwoma, a nawet trzema bramkami. Ale to rywale pokazali, jak należy wykorzystywać sytuacje i zdobywać gole. Andrzej Słowakiewicz, trener Energi Stoczniowca Gdańsk: - Chciałem podziękować Unii, jak i swoim zawodnikom, za to, że poważnie podeszli do tego spotkania. Komentarze mówiące, że takie mecze nie są interesujące mijają się z prawdą. Chciałbym wyróżnić dzisiaj Przemka Odrobnego, który rozgrał świetne spotkanie. Wśród zawodników ofensywnych na pochwały zasłużył Aron Chmielewski. Aksam Unia Oświęcim - Energa Stoczniowiec Gdańsk 0-3 (0-1, 0-2, 0-0) 0-1 Chmielewski (11:49) 0-2 Vitek (25.15, w przewadze) 0-3 Chmielewski - Vitek (30:37) Aksam Unia Oświęcim: Szydłowski - Gallo (2), Kowalówka; Klisiak, Jakubik (2), Wojtarowicz - Javin (2), Krzemień; Modrzejewski (4), Stachura, Buczek (2) - Połącarz (2), Cinalski; Szewczyk, Adamus (4), Twardy oraz Bibrzycki. Energa Stoczniowiec Gdańsk: Odrobny - B. Wróbel, Kostecki; Steber, Rzeszutko, Skutchan (2) - Skrzypkowski, Mat. Rompkowski (2); Furo, Ziółkowski, Jankowski (2) - Smeja (4), Maj; Vitek, M. Wróbel (4), Chmielewski oraz Wróblewski i Mac. Rompkowski. Sędziowali: Rokicki - Kolusz, Długi (wszyscy Nowy Targ). Kary: 18-16 (dwie minuty techniczne. Widzów 1100. Radosław Kozłowski, Oświęcim