Rosjanie świetnie rozpoczęli czempionat globu, który rozgrywany jest na lodowiskach w Bernie i Zurychu. Najpierw pokonali Niemców 5:0, a w niedzielę rozbili Francuzów 7:2. Wciąż brakuje im jeszcze zgrania, ale chyba tylko oni mogą zatrzymać Kanadyjczyków. Ich akcje poszłyby ostro w górę, gdyby dołączył do nich Aleksander Owieczkin, najlepszy obecnie hokeista świata. On jednak walczy o najcenniejsze hokejowe trofeum - Puchar Stanleya. Przed siódmym, decydującym starciem jest remis. To czy gwiazdor NHL będzie mógł dołączyć do rodaków w Szwajcarii, okaże się we wtorkowy wieczór. W Waszyngtonie Owieczkin będzie stawał na głowie, aby pokonać Rangersów. W końcu swoją grą spłaca kontrakt opiewający na sumę 124 milionów dolarów... W każdym razie szefowie rosyjskiej ekipy zapowiedzieli, że skontaktują się z zawodnikiem i kierownictwem klubu z Waszyngtonu, jeśli tylko odpadnie z walki o Puchar Stanleya. Szans na Puchar Stanleya nie ma już natomiast Philadelphia Flyers (porażka z Pittsburgh Penguins 2-4), więc trener Finów bez przeszkód mógł ściągnąć do Szwajcarii Lasse Kukkonena. To trzecie mistrzostwa doświadczonego obrońcy. Reprezentował także Finlandię podczas igrzysk w Turunie.