- Na dodatek wykorzystywaliśmy wszystkie błędy rywala. Najlepszym zawodnikiem w meczu był Kostuch - ocenił Rudolf Rohaczek. - Wygraliśmy pierwsze starcie, ale tylko wariat może powiedzieć, że finał jest już rozstrzygnięty. Nie ma takiego w Cracovii, kto myśli, że pojedziemy i wygramy łatwo dwa mecze w Tychach. To będzie nowy mecz, w którym musimy być na 100 procent skoncentrowani, zmobilizowani - przekonywał trener "Pasów". - Nie wiem za co była kara meczu dla Pasiuta, o to trzeba sędziów zapytać (za atak na głowę Parzyszka - przyp. red.), ale ta sytuacja jeszcze bardziej nas zmobilizowała - relacjonował Rohaczek. - Brakowało nam wszystkiego. Za późno wszystko wykonywaliśmy, brakowało agresywności, strzałów. Nie wskaże najlepszego zawodnika w meczu, bo w naszej ekipie takiego nie było. Równie dobrze mógłbym wskazać na kierownika drużyny Józefa Zagórskiego - powiedział Jirzi Szejba, trener GKS-u Tychy. - Na dodatek straciliśmy Parzyszka, zobaczymy co z nim będzie. Ma kłopoty z mięśniami brzucha i kręgosłupem. Mam nadzieję, że Adrian wróci na mecze w Tychach. Dlaczego zdjąłem Sobeckiego? Przy tak wysokim wyniku potrzebowałem, żeby każdy miał szansę zagrać, powąchać finałów. To nieważne, czy przegrywasz 1-8, czy 1-2. A może nawet czasem lepiej dostać osiem, żeby się otrząsnąć - powiedział trener GKS-u. Notował MiBi