- Jestem pod ogromnym wrażeniem - nie krył wzruszenia zaraz po meczu Stanisław Stachura. - Spotkanie było niesamowite, emocjonująca końcówka, a potem rzut karny zadecydował o zwycięstwie Cracovii. Siedzący obok mnie dziennikarz przyznał, że przyniosłem "Pasom" szczęście. Mam nadzieję, że tak było - dodał 91-latek. W przerwie między drugą, a trzecią tercją pan Stanisław znalazł się na tafli, gdzie usłyszał podziękowania, gromkie brawa i życzenia, otrzymał też prezenty. Na koniec cała hala odśpiewała mu głośne 100 lat. - To była wspaniała chwila, której z pewnością nie zapomnę. Chciałem powiedzieć coś sensownego, ale przez ten stres miałem z tym trudności. Myślę jednak, że niczego złego nie wypaliłem - żartuje pan Stanisław. Dwukrotny mistrz Polski, któremu bardzo przypadła do gustu nowa hala lodowiska przyznał, że będzie mocno ściskał kciuki za "Pasy". - Jestem związany z Cracovią od dawien dawna i chciałbym, żeby w tym roku zdobyła kolejny tytuł. Wczorajszy mecz pokazał, że jest to możliwe - zakończył Stanisław Stachura.