W pierwszej tercji Polacy dwukrotnie grali z przewagą dwóch zawodników, niestety nie potrafili tego wykorzystać. Francuzi byli zdecydowanie skuteczniejsi - na kilka sekund przed końcem gry w przewadze Teddy da Costa pokonał Krzysztofa Zborowskiego. Polacy zrewanżowali się trafieniem Jakuba Witeckiego 33 sekundy przed końcem pierwszej tercji. Druga część meczu to festiwal niewykorzystanych okazji Polaków. Gospodarze trzykrotnie grali z przewagą dwóch zawodników, ale nie udało im się zdobyć gola. Doskonale spisywał się bramkarz gości, chwalony po meczu przez trenera Francuzów Dave'a Hendersona. - Nasz bramkarz rozegrał dziś doskonałe spotkanie. Był niesamowity - mówił po meczu Henderson. Ostatnia tercja to początkowo wyrównana walka, jednak w końcówce Francuzi przyspieszyli i przez ostatnie kilka minut praktycznie zamknęli Polaków w tercji obronnej. Sześć sekund przed końcem, w zamieszaniu pod polską bramką przytomnie zachował się Brian Henderson i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Lepiej egzekwowali je Francuzi, i ostatecznie zrewanżowali się Polakom za środową porażkę w Tychach. - Po wczorajszym spotkaniu wiedzieliśmy, że musimy być bardziej skupieni i zdyscyplinowani. To większe zaangażowanie było widać dzisiaj przez cały mecz. Młodzi zawodnicy często dają porwać się emocjom, ale na lodzie muszą myśleć, a nie tylko grać bez dyscypliny taktycznej. Muszę też pochwalić linię obrony, która doskonale spisywała się, gdy gospodarze grali w przewadze - podkreślił Henderson. - Na pewno ten mecz nie ułożył się nam tak, jakbym sobie tego życzył i tak, jak było wczoraj. Ważnym momentem było też niewykorzystanie sytuacji, gdy graliśmy 5 na 3. Widać było też brak najlepszego zawodnika z wczorajszego meczu - Tomka Malasińskiego. Wielu zawodnikom debiutującym w reprezentacji trochę trzęsły się ręce. Zadanie, które mieliśmy - wygranie chociaż jednego meczu - wypełniliśmy. Chociaż muszę powiedzieć, że przegraliśmy wygrany mecz - powiedział na konferencji prasowej trener Polaków Wiktor Pysz. Polska - Francja 2-3 (1-1, 0-0, 1-1, 0-0, w karnych 1-2) Bramki: 0-1 Teddy da Costa (12.), 1-1 Jakub Witecki (19.), 2-1 Leszek Laszkiewicz (43.), 2.2 Brian Henderson (59.), decydujący karny: Kevin Hecquefeuille. Kary: Polska 10 minut, Francja 22 minuty. Widzów: ok. 2 tys. Sędzia: Jacek Rokicki. Polska: Krzysztof Zborowski - Patryk Wajda, Jarosław Kłys, Leszek Laszkiewicz, Damian Słaboń, Mateusz Rompkowski, Bartosz Dąbkowski, Maciej Urbanowicz, Jarosław Rzeszutko, Filip Drzewiecki, Paweł Dronia, Paweł Skrzypkowski, Marek Wróbel, Tomasz Kozłowski, Jakub Witecki, Michał Kotlorz, Marian Csorich, Marcin Kolusz, Krystian Dziubiński, Mikołaj Łopuski, Piotr Kmiecik, Damian Kapica. Francja: Ronan Quemener, Kevin Hecquefeuille, Teddy Trabichet, Vincent Kara, Sacha Treille, Teddy da Costa, Kevin Igier, Antonin Manavian, Erwan Pain, Loic Lamperier, Brian Henderson, Thomas Roussel, Julien Albert, Jeremie Romand, Damien Raux, Nicolas Ambrossamena, Julien Baylacq, Alexandre Mulle, Maxime Moissand.