- Polonia od pierwszego spotkania bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę. Sądzę, że najważniejsze były dwa wygrane mecze w Bytomiu - ocenił "Kostek". - Byliśmy zespołem lepszym, ale w trudnych momentach również dopisywało nam szczęście. Nie kalkulowaliśmy, dzisiaj naszym jedynym celem była wygrana. INTERIA.PL: Przyznasz, że gra o utrzymanie nie była szczytem marzeń ani zawodników, ani kibiców. - Niestety, nie udało się nam awansować do czołowej ósemki. Duże znaczenie miały dwie porażki w rundzie zasadniczej z Polonią Bytom. Zgubiliśmy wtedy bardzo ważne punkty. Gdybyśmy wygrali te mecze, cała historia potoczyłaby się zupełnie inaczej. W ewentualnym starciu z Podhalem Nowy Targ na pewno powalczylibyśmy. Ale, to jest już przeszłość. Zmiana trenera oraz przyjście czterech nowych Słowaków tchnęło ducha w drużynę. - Dokładnie, trener Lubomir Rohaczik wprowadził zmiany w naszej taktyce. Poprawiliśmy grę w przewadze oraz wyprowadzanie krążka z tercji. Wcześniej te elementy gry nie były naszą mocną stroną. Słowaccy zawodnicy spełnili swoje zadanie. Punktowali i w trudnych momentach byli w stanie poderwać zespół do walki. Dla Ciebie był to bardzo dobry sezon. Należałeś do najlepiej punktujących zawodników PLH. - Myślę, że to był najlepszy sezon w mojej karierze. Świetnie współpracowało mi się z całą formacją. Wojciech Milan, Maciej Mermer, Bogusław Rąpała oraz Kamil Kapica doskonale wywiązywali się ze swoich obowiązków. W głównej mierze to dzięki nim zdobyłem tyle punktów. Dobra gra zaowocowała powołaniem do reprezentacji Polski. Liczysz na występ w zbliżających się mistrzostwach świata w Toruniu? - Gra dla Polski była niezwykłym przeżyciem. Chciałbym znaleźć się w kadrze na mistrzostwa. Selekcja wciąż trwa, dużo zawodników ubiega się o miejsce w zespole. Liczę, że trener Peter Ekroth powoła mnie na zgrupowanie poprzedzające turniej. Jeśli tam pokaże się z dobrej strony, to mam szanse. Jednak nie będzie łatwo. Sezon dla Sanoka już się skończył. Teraz czas na budowanie drużyny na przyszły sezon. - Za wcześnie aby o tym mówić. Wszystkie decyzje podejmie zarząd wspólnie z trenerem. Trzon drużyny powinien powstać w maju. Jednak nie zawodnicy o tym decydują. Naszym zadaniem jest jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Mimo wszystko, pierwsze decyzje personalne powinny być znane już w najbliższym czasie. Bartosz Tworzydlak, Sanok