To najbardziej wyrównana z ćwierćfinałowych par. W play offie oba zespoły zaliczyły po jednym zwycięstwie na wyjeździe i jednym u siebie. Sezon zasadniczy na wyższej pozycji zakończyli gdańszczanie i to oni będą gospodarzami piątego, decydującego starcia. Zagłębie mogło odesłać rywali z kwitkiem po czwartym meczu, ale w nim fantastyczną partię rozegrał bramkarz "Stoczni" Przemysław Odrobny. "Wiedźmin" był po prostu nie do pokonania. Bronił w niesamowitych sytuacjach, "załatwiając" sosnowiczanom kolejną wycieczkę nad Bałtyk. Jak będzie dzisiaj? Na pewno czeka nas szybki, zacięty i bardzo twardy mecz. - Przy takiej ilości rozegranych spotkań pomiędzy sobą, trudno spodziewać się, że zaskoczymy czymś rywali i oni nas. U nas na pewno będą zmiany w ustawieniu wynikające z kontuzji Mikołaja Łopuskiego. O wyniku zadecyduje dyspozycja dnia, to, kto lepiej wypełni zadania taktyczne. Trzeba zagrać twardo, nieustępliwie, po męsku a jednocześnie musimy wystrzegać się kar, które osłabiają zespół, musimy zagrać odpowiedzialnie od początku do końca meczu - powiedział dla strony internetowej Stoczniowca trener gdańszczan Henryk Zabrocki. Ostatni mecz zakończył się wynikiem 1:0 i dzisiaj także trudno spodziewać się festiwalu strzeleckiego. Z pewnością obaj trenerzy - Henryk Zabrocki i Jan Vavreczka będą wyczulać swoich zawodników na to by unikali kar. W dwóch ostatnich meczach Stoczniowca z Zagłębiem sześć z siedmiu goli padło podczas przewag liczebnych. Na zwycięzcę dzisiejszego starcia czeka broniąca tytułu mistrza Polski Comarch Cracovia, która w trzech meczach pokonała beniaminka JHK GKS. Drugą parę półfinałową tworzą Wojas Podhale Nowy Targ i GKS Tychy. Pierwsza odsłona walki o finał już we wtorek.