Przed spotkaniem było uroczyście. Po pierwsze dlatego, że pożegnano kończącego bogatą karierę Romana Stebleckiego - jednego z najwybitniejszych hokeistów "Pasów", byłego reprezentanta Polski i olimpijczyka. Po drugie, ComArch Cracovia wreszcie mogła rozegrać mecz ligowy na własnym lodowisku przy ulicy Siedleckiego, które do tej pory było remontowane. Rozpoczęło się także udanie dla "Pasów", już w 3. minucie Krzysztof Śliwa uderzeniem z bliska pokonał Arkadiusza Sobeckiego. Ale im dalej w las, tym - dla gospodarzy - było gorzej. Hokeiści z Tych potrafili wykorzystać każdy błąd gospodarzy i w bardzo podobny sposób zdobyli trzy pierwsze bramki. Zawodnicy GKS-u dostawali krążek w niedalekiej odległości od Rafała Radziszewskiego i nie mieli problemów z pokonaniem golkipera krakowian. Kuriozalna była za to czwarta bramka. "Pasy", grając w przewadze, straciły krążek w tercji tyszan, którzy po kontrze wykorzystali sytuację 2 na 1. Adam Bagiński dokładnie podał do Michała Belicy, a ten pewnie umieścił "gumę" w siatce. W ostatniej tercji bramki zdobyli: Śliwa dla Cracovii i Adrian Parzyszek dla Tych. Dla tego drugiego był to debiutancki gol w barwach GKS-u. Razem z nim w drużynie gości debiutował inny reprezentant Polski Sebastian Gonera. - Na pewno mecz nam nie wyszedł. Graliśmy bardzo nieskutecznie, szczególnie w drugiej tercji i to było główną przyczyną porażki - powiedział Mieczysław Nahuńko, trener Comarchu Cracovii ComArch Cracovia - GKS Tychy 2:5 (1:2, 0:2, 1:1) Bramki: Śliwa (3, 42) - Belica (6, 39), Krzak (10), Gawlina (22) i Parzyszek (49) Kary: 14-14. Widzów: 1800. Paweł Pieprzyca, Kraków 1. Dwory S.A. Unia Oświęcim 13 29 78-25 2. GKS Tychy 15 28 69-39 3. Stoczniowiec Gdańsk 16 27 79-48 4. Wojas-Podhale SSA Nowy Targ 14 26 53-38 5. Cracovia Comarch Kraków 12 25 47-32 6. TKH Thyssen Krupp Energostal Toruń 15 25 70-41 7. KH Sanok 16 4 26-128 8. GKS Katowice 15 2 27-98