ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO! Mistrzowie Polski pewnie wygrali oba wcześniejsze mecze w Krakowie, ale dzisiaj gdańszczanie podyktowali im znacznie trudniejsze warunki. Jednak pogoń "Pasów" zakończyła się sukcesem. W końcówce trzeciej tercji trener Rudolf Rohaczek wycofał bramkarza i wprowadził szóstego ofensywnego zawodnika. Krakowianie rozegrali akcję i kapitan zespołu Daniel Laszkiewicz wyrównał. W dogrywce na karę odesłany został Mikko Skinnari i gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika, ale stracili krążek, Leszek Laszkiewicz wyprowadził kontrę i wykorzystał sytuację 1 na 1 z Przemysławem Odrobnym. W Tychach gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo. O przewadze GKS najlepiej świadczy statystyka celnych strzałów: 37-21. W pierwszej tercji tyszanie częściej atakowali, a Podhale wiele razy wybijało krążek na uwolnienie. To, że po pierwszej części był bezbramkowy remis, było największą zasługą Krzysztofa Zborowskiego, który obronił dziewiętnaście groźnych strzałów. O ile w pierwszych minutach Podhale atakowało i Sobecki musiał sporo roboty, to wraz z upływem czasu rosła przewaga gospodarzy. W 23. minucie niepilnowany Michał Kotlorz ruszył do przodu i wypatrzył dziurę między parkanem Zborowskiego a krótkim słupkiem. Jednak odpowiedź Górali była błyskawiczna - Łukasz Batkiewicz przejął krążek i rozpoczął kontratak. Wjeżdżając w tercję rywali wymienił podanie z Marianem Kacirzem i pięknym strzałem pod poprzeczkę wpakował "gumę" do bramki. W 29. minucie Tomasz Wołkowicz dobił z bliska strzał Tomasa Jakesza, gdy tyszanie grali w przewadze. Trzecia tercja była najbardziej wyrównana, ale Podhale nie rzuciło się do frontalnych ataków. W dodatku w 50. minucie świetne podanie Adriana Parzyszka zza bramki wykorzystał były gracz Podhala Ladislav Paciga i było już 3:1. Gol rozkojarzył tyszan, bo już w kolejnej akcji Krzysztof Zapała pociągnął na bramkę Sobeckiego, ale trafił w słupek. W końcówce trener Milan Janczuszka wycofał bramkarza, lecz "Szarotkom" nie udało się zmienić wyniku. PÓŁFINAŁY (DO 4 ZWYCIĘSTW) GKS TYCHY - WOJAS PODHALE NOWY TARG 3:1 (0:0, 2:1, 1:0) BRAMKI: 1:0 Kotlorz - Bakrlik (22.14), 1:1 Batkiewicz - Kacirz (23.27), 2:1 Wołkowicz - Jakesz (28.45 PP1), 3:1 Paciga - Parzyszek - Bacul (49.07). Kary: GKS - 8; Wojas Podhale - 18 minut w tym 10 za niesportowe zachowanie Martin Voznik. Widzów 2 500. GKS Tychy: Sobecki - Gonera, Jakesz; Bacul, Parzyszek, Paciga - Mejka, Majkowski; Proszkiewicz, Garbocz, Sarnik - Kotlorz, Śmiełowski; Woźnica, Bagiński, Bakrlik - Jakubik, Krzak, Wołkowicz. Podhale: Zborowski - Sroka, Sulka; Różański, Zapała, Kacirz - Dutka, M. Iviczicz; Baranyk, Voznik, Kubenko - Łabuz, Petrina; Malasiński, Dziubiński, Gruszka - Piekarz, Galant; Ziętara, Bryniczka, Batkiewicz. Stan rywalizacji: 1-2 (wyniki 2:5, 2:3, 3:1) ENERGA STOCZNIOWIEC GDAŃSK - COMARCH CRACOVIA 4:5 po dogrywce (2:1, 1:0, 1:3; 0:1) BRAMKI: 1:0 Urbanowicz (0.42), 2:0 Urbanowicz - Furo (14.51 PP1), 2:1 M. Piotrowski - Drzewiecki - Kowalówka (16.02), 3:1 Rzeszutko - Jankowski - Skutchan (23.12 PP1), 3:2 L. Laszkiewicz - Bondarevs (48.13 czterech na czterech), 4:2 Urbanowicz - Furo (48.42 czterech na czterech), 4:3 L. Laszkiewicz (49.03 PP1), 4:4 D. Laszkiewicz (59.32 sześciu na pięciu), 4:5 L. Laszkiewicz (62.16 trzech na czterech). Kary: Stoczniowiec - 14; Cracovia - 18 minut. Widzów 3 000. Energa Stoczniowiec: Odrobny - Smeja, Leśniak; Skutchan, Hurtaj, Vitek - Wróbel, Benasiewicz; Urbanowicz, Zachariasz, Furo - Rompkowski, Bigos; Jankowski, Rzeszutko, Łopuski - Skrzypkowski, Ziółkowski; Sowiński, Poziomkowski, Strużyk. Comarch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Bondarevs; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Dudasz, Skinnari; Verczik, Mihalik, Radwański - Witowski, Dulęba; Piotrowski, Kowalówka, Drzewiecki - Kłys, Wajda; Cieślicki, Pasiut, Rutkowski. Stan rywalizacji: 0-3 (wyniki 2:4, 0:5, 4:5 - karne)