"Byłem w tym meczu podwójnie zmobilizowany. Raz, że graliśmy z jedną z najlepszych drużyn w lidze, wicemistrzem Polski, dwa, że w minionym sezonie występowałem w Podhalu. Nie żałuję, że przeszedłem do Cracovii. Mamy fajny zespół" - stwierdził w "Dzienniku Polskim Radziszewski. Jednym z cichych bohaterów tego spotkania był kapitan "Pasów" Paweł Kozendra. Drugi mecz z rzędu grał z pękniętą kością w śródręczu! "Gram ze specjalną elastyczną opaską. Lekarze chcieli mi włożyć rękę w gips na dwa tygodnie, ale postanowiłem zaryzykować. Chcę pomóc drużynie, czuję, że mam niezłą formę. Muszę tylko uważać przy oddawaniu strzałów i unikać starć, w których narażona byłaby kontuzjowana ręka" - powiedział Kozendra. Cracovia po dwóch kolejkach ekstraligi ma komplet punktów. Czy to oznacza, że beniaminek będzie nową siłą w rozgrywkach? "Tylko spokojnie, nie wolno gorączkować się, bo to dopiero początek rozgrywek. Wygrana cieszy, chłopcy grali mądrze taktycznie, grali konsekwentnie, to co ustaliliśmy. Ale do poprawienia jest jeszcze bardzo dużo" - stwierdził Mieczysław Nahuńko, trener Cracovii.