- Koledzy z Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) poradzili nam nie przeprowadzać transmisji, aby przyciągnąć kibiców na zawody. Będziemy pokazywać niektóre fragmenty - oświadczył szef komitetu organizacyjnego MŚ Jauhien Borsin. Jak dodał, na mecze - głównie niżej klasyfikowanych drużyn we wstępnej fazie mistrzostw - zostało jeszcze 100 tys. biletów. Goście zagraniczni kupili dotychczas ponad 35 tys. - W miarę zbliżania się turnieju popyt na bilety wzrósł. Sprzedajemy ich ponad trzy tys. dziennie, w ciągu tygodnia rozeszło się 20-25 tys. - dodał Borsin. Według niego widać już, że na Białoruś przyjechało w związku z mistrzostwami wielu turystów, głównie rosyjskich. - Punkty handlowe realizują tygodniowy plan w ciągu jednego dnia - podkreślił. Tymczasem rzecznik Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi Alaksandr Ciszczanka poinformował, że już około dwóch tysięcy osób skorzystało z możliwości bezwizowego wjazdu do tego kraju na MŚ. - Granica nie stała się barierą dla gości i uczestników mistrzostw. Ze służbami granicznymi sąsiednich państw nawiązano dobra współpracę. Nie ma problemów - zauważył. MŚ w hokeju na lodzie w Mińsku rozpoczynają się w piątek i potrwają do 25 maja. Weźmie w nich udział 16 zespołów. W związku z łamaniem praw człowieka w Białorusi o odebranie organizacji imprezy apelowały wcześniej m.in. Parlament Europejski, Kongres USA oraz ruch Free Belarus Now, skupiający białoruskich opozycjonistów, ich rodziny i adwokatów mieszkających na Zachodzie. Prezydent Alaksandr Łukaszenka zapewnił na początku kwietnia, że jego kraj jest gotów do MŚ. - Jestem przekonany, że uda nam się zademonstrować wysoki stopień organizacji światowej imprezy hokejowej, a także dowieść wszystkim, że jesteśmy rzeczywiście cywilizowanym państwem w centrum Europy - oświadczył.