Mistrzowie Polski wygrali pierwszy sparing z Havirov Panthers 4:2, ale później schodzili z lodu z ciężkim bagażem straconych bramek. Najczarniejszym dniem był miniony piątek, gdy przegrali z AquaCity Poprad aż 0:12. - Początek meczu nie był zły w naszym wykonaniu. Nie boję się nawet powiedzieć, że mieliśmy lekką przewagę, ale później zaczęliśmy tracić bramki - relacjonował Wiktor Pysz. - Podłożem tych porażek jest to, że w każdym meczu graliśmy bez pięciu - siedmiu zawodników - tłumaczył szkoleniowiec mistrzów Polski. - To kontuzja, to choroba, to problemy rodzinne i cały czas muszę z konieczności wprowadzać duże rotacje w składzie. Rozpadły się wszystkie ataki i trzeba było dobrać juniorów, a gramy z bardzo silnymi przeciwnikami. Trzeba przyznać, że szkoleniowiec Wojasa Podhala dobrał bardzo mocnych sparingpartnerów. - Owszem, poszliśmy ambitną drogą, ale warto podkreślić, że tym razem nikt nam nie odmówił. A przecież rok temu były problemy nawet ze słowackimi pierwszoligowcami. W tym roku gramy z bardzo silnymi przeciwnikami. Uważam, że wyniki 2:6, 3:7 odzwierciedlałyby prawdziwą różnicę pomiędzy nami - ocenił Wiktor Pysz, który bije się z myślami, czy jechać na wtorkowy mecz do Koszyc. Z jednej strony trudno się dziwić trenerowi Wojasa Podhala, że nie chce wystawić do wiatru atrakcyjnego sparingpartnera, ale z drugiej strony mecz z najlepszą drużyną sezonu zasadniczego w słowackiej ekstralidze w minionym roku nie jest najlepszym rozwiązaniem, gdy dziury w składzie trzeba łatać juniorami. Porażka znów może boleć, zupełnie jak ta w Popradzie. - W piątek wszyscy byliśmy zdołowani, ale dzisiaj na treningu była już dobra atmosfera - przyznaje trener. - Nie ma co rozpaczać, bo dzięki problemom ze składem miałem możliwość sprawdzenia wszystkich zawodników. Obecne problemy kadrowe są najlepszym dowodem na to, że przed zbliżającym się, długim sezonem, zespół z aspiracjami musi mieć szeroką kadrę. Szkoleniowiec Wojasa Podhala zapowiada, że do Nowego Targu przyjadą jeszcze nowi hokeiści. - Potrzebujemy dwóch obrońców i drugiego bramkarza - twierdzi były selekcjoner kadry, który osiągnął z nią największy sukces w ostatnich latach, awansując do światowej elity. - Mamy nie za wysokich obrońców, a w zespołach przeciwko którym graliśmy, zawodnicy na tych pozycjach mieli w granicach 190 wzrostu. Jednego hokeistę mamy już na oku. A co do bramkarza, to Rajski jest jeszcze młody i nie wytrzyma trudów całego sezonu. Od czasu do czasu trzeba będzie dać mu odpocząć - argumentował Wiktor Pysz. Sparingi Wojasa Podhala Havirov Panthers - Wojas Podhale Nowy Targ 2:4 Ardo Nitra - Wojas Podhale 9:2 Zvolen - Wojas Podhale 9:1 Martin - Wojas Podhale 2:1 Wojas Podhale - Lausitzer Fuechse Weisswasser 1:5 Wojas Podhale - AquaCity Poprad 1:8 AquaCity Poprad - Wojas Podhale 12:0