Po I tercji prowadzili Finowie, którzy strzelili gola w okresie przewagi. - Mogliśmy wykorzystać jeszcze więcej okresów gry w liczebnej przewadze i wtedy to może my byśmy się cieszyli z awansu do strefy medalowej - gdybał trener "Suomi" Jukka Rautakorpi. - W pierwszej tercji zmarnowaliśmy tyle okazji, były słupki, ale mieliśmy taką przewagę, że na drugą tercję wychodziliśmy ze świadomością, że gole dla nas prędzej, czy później muszą paść. I tak się stało - podkreślał napastnik Kanadyjczyków John Tavares. W wieczornym ćwierćfinale "sborna" nadspodziewanie łatwo uporała się z Czechami. Trener Rosjan Siergiej Niemczynow w I tercji miał pretensje do sędziów. Po ich kontrowersyjnych decyzjach gospodarze aż dwukrotnie grali w przewadze pięciu na trzech. Ale Bobrowskij wytrwał między słupkami bez straty gola. Później oglądaliśmy już koncert Rosjan. Awans przypieczętowali piękną akcją, po której Koroljow strzałem do pustej bramki zdobył czwartego gola. Kanada - Finlandia 4:2 (0:1, 1:0, 3:1) Gole dla Kanady: John Tavares, Steven Stamkos, Brad Marchand, Stefan Legein (do pustej bramki); dla Finlandii: Juuso Puustinen. Rosja - Czechy 4:1 (0:0, 3:1, 1:0) Bramki: 1:0 Jakow Seleznjow (27,58), 2:0 Wiktor Tichonow (35,04), 3:0 Nikita Fiłatow (36,57), 3:1 Radek Meidl (37,20), 4:1 Koroljow (50,10). *** W walce o utrzymanie w elicie Słowacja uporała się ze Szwajcarią 5:2 (1:0, 2:2, 2:0), a Kazachstan z Danią 6:2 (1:0, 2:2, 3:0).