Czeska ekipa miała do odrobienia dwie bramki i szybko zabrała się do roboty. Już w trzeciej minucie Martin Rużiczka, ku uciesze ponad pięciu tysięcy fanów, posłał krążek pod poprzeczkę bramki gości. Gospodarze zmniejszyli straty w dwumeczu do minimum, ale fiński zespół błyskawicznie odpowiedział i to dwoma ciosami. Bramki w pierwszej tercji zdobyli: Jusso Vainio i w przewadze Jarkko Immonen. Sytuacja Trzyńca była nie do pozazdroszczenia, lecz ekipę poderwał Chmielewski. W 26. minucie Polak uwolnił się od obrońcy i uderzył z bliska. Odbity od bramkarza krążek szczęśliwie wepchnął do bramki Michal Kovarczik. Przed trzecią odsłoną gospodarze wciąż mieli do odrobienia dwie bramki, ale zdołali doprowadzić do dogrywki. Na 3-2 trafił David Musil, a czwarte trafienie dołożył Ondrej Kovarczik. W pierwszym meczu 4-2 dla Jyvaskyla, a w rewanżu 4-2 dla Trzyńca. Emocje sięgnęły zenitu. Dziesięciominutowa dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i do wyłonienia finalisty potrzebne były karne. W serii karnych lepsi byli goście, którzy wykorzystali dwie z czterech prób. Trafiali: Immonen i Antti Suomela. Gospodarze nie wykorzystali żadnego z czterech karnych. Czwartego zmarnował Chmielewski. Przy jego karnym bramkarz gości rzucił Polakowi pod nogi kij, ale sędziowie uznali, że nie złamał przepisów. W drugim półfinale szwedzkie Vaxjo Lakers pokonało 6-1 czeskie Bili Tygri Liberec. Pierwszy mecz zakończył się remisem 1-1. WS