Cracovia szybko objęła prowadzenie. W 6. minucie karę otrzymał Michał Kotlorz i chociaż tyszanie obronili się grając w osłabieniu, to tuż po powrocie Kotlorza na lód, stracili gola. Daniel Laszkiewicz wykorzystał podanie zza bramki Leszka Laszkiewicza i nie dał szans Piotrowi Jakubowskiemu. Po chwili ładnym podaniem popisał się Łukasz Rutkowski, a Piotr Sarnik położył na lodzie bramkarza GKS-u i wstrzelił gumę do pustej bramki. Tyszanie nie odpuścili i atakowali. Dobrych okazji nie wykorzystali Josef Vitek i Adam Bagiński. Temu drugiemu faulem przeszkodził Mikołaj Łopuski i gdy po chwili goście grali z przewagą jednego zawodnika, Rafał Radziszewski obronił groźny strzał Michała Woźnicy. W 27. minucie Konrad Guzik ofiarnie rzucił się na lód i przyjął na ciało potężny strzał Bagińskiego. Chwilę potrwało zanim obolały wstał z lodu i zjechał do boksu nagradzany brawami kibiców. Po chwili w hali zagrzmiało, bo Leszek Laszkiewicz, jakby na potwierdzenie tego, że jest najlepszym hokeistą w lidze, po niesamowitym indywidualnym rajdzie podwyższył na 3-0. Zdobyty gol odebrał na chwilę "Pasom" koncentrację. Po błędzie Cracovii trzech tyszan znalazło się przed Radziszewskim i wydawało się, że Radosław Galant musi strzelić gola, a jednak bramkarz Cracovii już leżąc na lodzie wyciągnął parkan i zablokował krążek. Te dwie akcje były prawdziwymi ozdobami tegorocznych finałów. W ostatnich minutach drugiej części Cracovia zwolniła tempo. Tyszanie próbowali wykorzystać szansę. Atakowali, strzelali, ale brakowało im skuteczności rywali, a na dodatek znakomicie bronił Radziszewski. W trzeciej tercji na trybunach trwała już mistrzowska feta, a na lodzie GKS ambitnie atakował. Jednak gospodarze skutecznie blokowali rywali w środkowej strefie i tyszanie mieli duże problemy z wypracowaniem czystej sytuacji do oddania strzału. W 57. minucie gości uratował słupek po kontrze Rafała Martynowskiego, a 28 sekund przed końcem Patrik Prokop mocnym strzałem "z klepy" przypieczętował sukces Cracovii. W składzie GKS-u zabrakło dzisiaj nie tylko Adriana Parzyszka i Sławomira Krzaka, ale także mocno przeziębionego Tomasa Jakesza. To dziewiąty złoty medal w historii Cracovii (w 1948 roku "Pasom" przyznano mistrzostwo, choć rozgrywek nie udało się przeprowadzić). Więcej tytułów mają jedynie Podhale Nowy Targ (19) i Legia Warszawa (13). Wielki finał Comarch Cracovia - GKS Tychy 4-0 (2-0, 1-0, 1-0) Bramka: 1-0 Daniel Laszkiewicz - Leszek Laszkiewicz - Pasiut (8.), 2-0 Sarnik - Rutkowski (10.), 3-0 Leszek Laszkiewicz - Daniel Laszkiewicz (27.), 4-0 Patrik Prokop (60.). Kary: Cracovia - 6; GKS - 8 min. Widzów 2500. Stan rywalizacji: 3-1 (bonus - Cracovia, potrzebowała 3 zwycięstw, a GKS 4). Comarch Cracovia: Rafał Radziszewski - Patryk Wajda, Jarosław Kłys, Leszek Laszkiewicz, Grzegorz Pasiut, Daniel Laszkiewicz - Łukasz Wilczek, Patryk Noworyta, Mikołaj Łopuski, Damian Słaboń, Michał Piotrowski - Sebastian Witowski, Patrik Prokop; David Kostuch, Paweł Dvorzak, Rafał Martynowski - Konrad Guzik, Filip Szimka; Paweł Kosidło, Piotr Sarnik, Łukasz Rutkowski. GKS: Piotr Jakubowski - Łukasz Sokół, Krzysztof Majkowski; Adam Bagiński, Roman Szimiczek, Michał Woźnica; Michał Kotlorz, Marian Csorich; Josef Vitek, Michał Garbocz, Ladislav Paciga - Sebastian Gonera, Artur Gwiżdż; Paweł Banachewicz, Radosław Galant, Jakub Witecki - Krzysztof Śmiełowski, Łukasz Mejka; Tomasz Maćkowiak, Mariusz Gurazda. O brązowy medal JKH GKS Jastrzębie - Aksam Unia Oświęcim 5-4 po dogrywce (1-1, 1-1, 2-2, 1-0) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-1. Bramki- 0-1 Lukasz Rziha (2), 1-1 Petr Lipina (13), 2-1 Mateusz Danieluk (23), 2-2 Peter Tabaczek (32), 2-3 Miroslav Zatko (49), 3-3 Petr Lipina (51), 4-3 Mateusz Bryk (53), 4-4 Jerzy Gabryś (60), 5-4 Marcin Słodczyk (62). Kary: Jastrzębie - 14; Unia - 20 minut. Widzów 1 900. O miejsca 5-8 Stoczniowiec Gdańsk - MMKS Podhale Nowy Targ 1-2 (1-0, 0-2, 0-0) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 3-2 dla Podhala, które zagra o 5. miejsce, a Stoczniowiec o 7. Bramki: 1-0 Krzysztof Kantor (17.), 1-1 Sebastian Łabuz (26.), 1-2 Jarosław Różański (28.). Kary: Stoczniowiec - 10; Podhale - 28 minut. Widzów 800. Decydujący mecz o awans do PLH HC GKS Katowice - Nesta Toruń 1-5 (0-2, 1-0, 0-3) Bramki: 0-1 Jacek Dzięgiel (11), 0-2 Przemysław Bomastek (20), 1-2 Pavel Urban (23), 1-3 Sebastian Wachowski (53), 1-4 Michał Wieczorek (59), 1-5 Edgars Adamovics (60). Kary: GKS - 39 minut (w tym kara meczu Damian Bernaś), Nesta - 37 minut (w tym kara meczu Kamil Gościmiński). Widzów: 500.