W drugim ćwierćfinale spotkały się zespoły preferujące twardy, siłowy hokej, więc od pierwszych minut sporo było walki. Częściej atakowali Finowie, a Amerykanie starali się zagrozić bramce rywali szybkimi kontrami. Finowie znacznie częściej strzelali - w pierwszej tercji dwudziestokrotnie. Jednak Robert Esche tym razem nie popełniał błędów, a w dodatku sprzyjało mu szczęście. Już w 4. minucie uratował go słupek po uderzeniu Nico Kapanena. Siedem minut później także w słupek trafił Mikko Lehtonen. Amerykanie dobrze się bronili nawet podczas gry w osłabieniu. Jednak na początku drugiej tercji, gdy do końca kary Chrisa Higginsa było już tylko 5 sekund, Finowie zamknęli rywali w zamku, a Nico Kapanen z bliska wepchnął krążek do siatki. Wydawało się, że to trafienie pozwoli Finom kontrolować grę, ale niespodziewanie zaczęli łapać kary. W 29. minucie na ławkę kar pojechał Hyvonen, a po chwili Jarko Ruutu - niby zupełnie przypadkowo - wywrócił Esche'a, gdy ten interweniował daleko przed swoją bramką i Finowie musieli bronić się w podwójnym osłabieniu przez 104 sekundy. Dokładnie po upływie tego czasu Brown wyrównał. Świetnie podawał Suter, a kapitan Amerykanów wykorzystał to, że Rinne nie zdążył przemieścić się między słupkami i strzałem z pierwszego krążka wpakował gumę do pustej siatki. Cztery minuty później Stany Zjednocznone prowadziły już 3:1! Wszystko za sprawą zabójczych kontrataków. Po golu na 1:2 Finowie mogli mieć pretensje do arbitra za to, że nie odgwizdał faulu Jacka Johnsona na fińskim napastniku. Gdy dwie minuty później Ryan Suter dobił krążek do bramki obok leżącego Rinne, trener Finów poprosił o czas. Niewiele to pomogło, bo po chwili Hyvonen złapał kolejną bezsensowną karę. Jednak tuż po tym, jak powrócił na lód, strzelił kontaktową bramkę. Tym razem to Amerykanie nadziali się na kontrę. Nie mogli pogodzić się z utratą gola, bo krążek po "bombie" Immonena trafił w kask Esche'a, a sędzia nie przerwał gry i Hyvonen miał okazję do dobitki. W trzeciej tercji Robert Esche nadal bronił wyśmienicie i Finom nie udało się odrobić strat. Amerykanie mogli rozstrzygnąć losy meczu cztery minuty przed końcem, ale David Backes zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem rywali. Pierwszymi półfinalistami zostali Rosjanie, którzy po świetnym spotkaniu pokonali Białoruś 4:3. Właśnie hokeiści "Sbornej" będą rywalami Amerykanów w walce o finał. ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU FINLANDIA - USA! FINLANDIA - USA 2:3 (0:0, 2:3, 0:0) Bramka: 1:0 Nico Kapanen - Miettinen (20.57 PP1), 1:1 Brown - Suter - Hainsey (30.31 PP1), 1:2 Oshie - Backes - Okposo (32.11), 1:3 Suter - Blake - Wilson (34.19), 2:3 Hyvonen - Immonen (37.50). Kary: 10 - 10 minut. Strzały: 49:35. FINLANDIA: Rinne - Nummelin, Lehtonen; Hagman, Miettinen, N. Kapanen - S. Kukkonen, Niskala; Kapanen, Immonen, Pihlman - Jaakola, Salmela; Hyvonen, Pyorala, Hytonen - Niinimaa, Santala; Komarow, J. Ruutu, Vahalahti. USA: Esche - Hainsey, Suter; Brown, Backes, Blake - Johnson, Lilles; Okposo, O'Sullivan, Oshie - Ballard, Niskanen; Pavelski, Higgins, Shannon - Bogosian, Foligno; Stafford, Stempniak, Wilson.