Fani Unii liczyli na świetny mecz i pokonanie lidera, a tymczasem w 10. minucie ich zespół przegrywał już 0-3! To sanoczanie wychodząc na lód czuli w kościach ponad 250-kilometrową podróż, a już w 3. minucie strzelili dwa gole w odstępie 29 sekund. Unia rozpoczęła sennie, a zespół z Podkarpacia bezlitośnie wykorzystał indywidualne błędy. Gdy Martin Vozdecky wykończył kontrę i podwyższył na 3-0, szwedzki trener Unii Charles Franzen zmienił w bramce Krzysztofa Zborowskiego na Przemysława Witka. Trzy minuty przed końcem I tercji pokazał się wreszcie Mikołaj Łopuski. Jeden z najskuteczniejszych hokeistów PLH przejął krążek za bramką sanoczan i strzałem z bulika zaskoczył zasłoniętego Przemysława Odrobnego. Sanoczanie nie odebrali tego jako ostrzeżenie i już po chwili stracili drugiego gola. Zupełnie się pogubili i chociaż Odrobny obronił strzał Mariusza Jakubika i poprawkę Marcina Jarosa, to Wojciech Wojtarowicz wbił gumę do siatki. Goście źle rozpoczęli drugą tercję - od trzech kar z rzędu i utraty prowadzenia. Gdy Pavel Mojżisz siedział na ławce kar, Unia założyła zamek i ostrzeliwała bramkę Odrobnego. Jerzy Gabryś trafił w słupek, ale po chwili sanoczanie nie mieli już tyle szczęścia i Peter Tabaczek wyrównał. Okazji do kolejnych goli było sporo, ale bardzo dobrze bronili obaj bramkarze. Gospodarze częściej strzelali, ale w 36. minucie nadziali się na kontrę. Marcin Kolusz znalazł się w sytuacji sam na sam z Witkiem, ale bramkarz gospodarzy wykazał się znakomitym refleksem i efektownie złapał gumę do raka. Trzy minuty później był bez szans po precyzyjnym strzale Josefa Vitka. Gospodarze atakowali - w trzeciej tercji oddali 19 strzałów wobec 5 rywali, jednak przeszkodą nie do przejścia był Odrobny. Hokeiści MMKS Podhala Nowy Targ, mimo zapaści finansowej klubu, dzielnie walczą o utrzymanie w PLH, ale w piątek zeszło z nich powietrze, po tym, jak prezes Mirosław Mrugała poinformował, że wraz z zarządem poda się do dymisji po zakończeniu sezonu. Prezes pojechał do Jastrzębia, aby zmobilizować swój zespół, ale nie pomogło. "Szarotki" przegrały aż 0-7 z JKH GKS. To najwyższa porażka nowotarżan od połowy listopada. Comarch Cracovia objęła prowadzenie z Nestą Karawelą Toruń już w 3. minucie, lecz zaledwie jednobramkowe prowadzenie mistrzów Polski utrzymywało się aż do końcówki drugiej tercji. W trzeciej "Pasy" dołożyły cztery bramki i wygrały 6-0. Na lodowisku w Tychach GKS pokonał Zagłębie Sosnowiec 3-1. Faworyci szybko wypracowali sobie dwubramkową przewagę (gole Michała Woźnicy w 5. i Teddy'ego Da Costy 12. minucie). 37. kolejka PLH: Aksam Unia Oświęcim - Ciarko PBS Bank Sanok 3-4 (2-3, 1-1, 0-0) Bramki: 0-1 Michał Radwański (3), 0-2 Marek Strzyżowski (3), 0-3 Martin Vozdecky (11), 1-3 Mikołaj Łopuski (17), 2-3 Wojciech Wojtarowicz (19), 3-3 Peter Tabaczek (22), 3-4 Josef Vitek (39). Kary: Aksam Unia - 12; Ciarko - 22 minuty. Widzów 1 500. JKH GKS Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ 7-0 (3-0, 2-0, 2-0) Bramki: 1-0 Filip Drzewiecki (5), 2-0 Petr Lipina (10), 3-0 Martin Ivicic (18), 4-0 Richard Bordowski (39), 5-0 Petr Lipina (40), 6-0 Adrian Labryga (41), 7-0 Maciej Urbanowicz (45). Kary: JKH GKS - 8; MMKS Podhale - 12 minut. Widzów 700. GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 3-1 (2-0, 1-0, 0-1) Bramki: 1-0 Michał Woźnica (5), 2-0 Teddy da Costa (12), 3-0 Michał Kotlorz (37), 3-1 Jarosław Dołęga (42). Kary: GKS - 6; Zagłębie - 8 minut. Widzów 1500. Nesta Karawela Toruń - Comarch Cracovia 0-6 (0-1, 0-1, 0-4) Bramki: 0-1 Grzegorz Horowski (3), 0-2 Piotr Sarnik (37), 0-3 Leszek Laszkiewicz (42), 0-4 Michał Piotrowski (47), 0-5 Petr Dvorzak (48), 0-6 Aron Chmielewski (52 - karny). Kary: Nesta - 2; Comarch - 2 minuty. Widzów ok. 500.