Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 12 razy. Zespół Girony wygrał aż siedem razy, zremisował trzy, a przegrał tylko dwa. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W dziewiątej minucie bramkę zdobył Brandon. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Girona: Gumbauowi w 21. i Alcali w 26. minucie. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Girony w 41. minucie spotkania, gdy Borja García strzelił drugiego gola. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 2-0. Na drugą połowę zespół Ponferradiny wyszedł w zmienionym składzie, za Javiego Navarra wszedł Nacho Gil. W 58. minucie Omar Ramos został zmieniony przez Kaxego. Na 25 minut przed zakończeniem drugiej połowy kartką został ukarany Ivi López, piłkarz gości. Kibice Ponferradiny nie mogli już doczekać się wprowadzenia Asiera Benita. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 14 razy i ma na koncie dwie zdobyte bramki. Murawę musiał opuścić Yuri. W 70. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Áleksa Granella z Girony, a w 74. minucie Asiera Benita z drużyny przeciwnej. Chwilę później trener Girony postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 77. minucie zastąpił zmęczonego Gumbaua. Na boisko wszedł Christian Rivera, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. To był klasyczny mecz do jednej bramki. Wyjątkowa nieporadność napastników Ponferradiny była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Zawodnicy Girony otrzymali w meczu trzy żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy dwie. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Ponferradiny rozegra kolejny mecz u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Real Sporting de Gijón. Natomiast 1 marca CD Mirandés będzie rywalem jedenastki Girony w meczu, który odbędzie się w Mirandzie de Ebro.