Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na cztery pojedynki drużyna Levante II wygrała jeden raz, ale więcej przegrywała, bo aż trzy razy. Żadne spotkanie nie zakończyło się remisem. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. Między 19. a 37. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Tuż przed końcem pierwszej połowy jedynego gola meczu strzelił Pablo Martínez dla zespołu Levante II. Bramka padła w tej samej minucie. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Levante II. Trener Tarragony wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Pola Ballesterosa. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy. Murawę musiał opuścić Ferrán Giner. W 56. minucie Jonathan Pereira został zastąpiony przez Lola. Po pierwszym kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu sędzia ukarał kartką Carlosa Albarrána, piłkarza Tarragony. Chwilę później trener Levante II postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 62. minucie na plac gry wszedł Cantero, a murawę opuścił Dani Sandoval. W 79. minucie Javier Ontiveros został zmieniony przez Chumę, a za Gonzala wszedł na boisko Isaac Danzo, co miało wzmocnić jedenastkę Levante II. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Davida Goldara na Gerarda Olivę. W 89. minucie arbiter pokazał kartkę Javiemu Márquezowi z drużyny gości. W drugiej połowie nie padły bramki. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Zawodnicy Levante II dostali w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy pięć. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Levante II będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Ejea de losie Caballeros. Jej przeciwnikiem będzie SD Ejea. Natomiast 22 grudnia Hércules Alicante zagra z drużyną Tarragony na jej terenie.