<a href="http://sport.interia.pl/euro-2012/news/polanski-naucze-sie-calego-mazurka-dabrowskiego,1679765">Polański: Będę śpiewał hymn, jak nauczę się całego Mazurka Dąbrowskiego</a> Spotkanie Polski z Gruzją śledziłem z wielką uwagą i koncentracją. Nie po to jednak, aby przekonać się do umiejętności i klasy Szczęsnego. Po ludzku, chciałem zaspokoić swoją ciekawość i zobaczyć w akcji Eugena Polanskiego. Tak było o nim ostatnio głośno, że "hormony ciekawości" były na samym szczycie. Są partie stojące murem za Polański, i są partie mu przeciwne. Dużo się na ten temat ostatnio pisało i mówiło. Czy to rzeczywiście będzie piłkarz, który okaże się wzmocnieniem naszej reprezentacji? Odpowiedzi miał udzielić środowy mecz. Sam popełniłem kiedyś wielki grzech, pracując nad tym, aby Emmanuel Olisadebe został Polakiem. Bardzo go chciałem w biało-czerwonej koszulce, bo było to zupełnie nowe otwarcie, a przede wszystkim w drużynie Jerzego Engela, miał być to zawodnik, który zamieni wysiłek całej drużyny na gole. Jak to wyszło, wszyscy wiemy. Podczas meczu z Gruzją starałem się zrozumieć, co może Eugen dać reprezentacji Polski. Co on ma takiego, a czego nie mają inni, co może wzmocnić naszą reprezentację? Prześledziłem też dokładnie karierę chłopaka, zaczynając od Concordii Viersen, aż do dnia dzisiejszego. Zawodowo zaczął grać w piłkę nożną od 25. roku życia, ma na koncie około 132 meczów, strzelił dwie bramki, było trochę siedzenia na ławce - normalna, przeciętna kariera. W meczu z Gruzją nie zaskoczył mnie niczym. Dobre taktyczne ustawienie (niemiecka mentalność), gra często wewnętrzną częścią stopy do najbliższego kolegi, prawie zawsze jest za linią piłki, co wynika z jego ustawienia. Nie widziałem w jego wykonaniu żadnej inicjatywy, czy inwencji. Kompletny brak podania otwierającego drogę do bramki. Oczywiście, każdemu z nas ciężko było rozegrać ten pierwszy mecz w reprezentacji. Trema i brak pewności są twoimi stałymi towarzyszami na boisku. Następnym razem powinno być lepiej, ale czy aby na pewno? Gdy zaczynam Eugena porównywać z polskimi defensywnymi pomocnikami ostatnich czasów, to Polanski nie wygląda za bardzo różowo. Od kogo on jest lepszy? Od Radosława Kałużnego, Piotra Świerczewskiego, Mariusza Lewandowskiego? Nie żartujmy! To byli zawodnicy z zupełnie innej półki. Eugen przegrywa z nimi i to z kretesem. Na razie zagrał od pierwszego gwizdka, a na ławce usiadł Dariusz Dudka. Chyba tylko dlatego, że Franciszek Smuda chciał Polańskiego widzieć od początku. Dla mnie Dudka więcej biega, jest silniejszy, potrafi szybciej rozgrywać piłkę, a przede wszystkim może wystąpić na kilku pozycjach, i to dobrze! Widząc medialny szum powstały wokół Polańskiego, pomyślałem, że Smuda wyłowił złotą rybkę. Nic z tego, to kolejna płotka, która dotarła Wisłą, Odrą, czy innymi kanałami do Morza Bałtyckiego. W najlepszym razie jest to tylko przynęta przydatna do wzmocnienia rywalizacji na pozycji defensywnego pomocnika. Mnie Polański absolutnie w niczym nie przeszkadza, ale ta ciągła pogoń za nowymi Polakami przysłoniła nam kompletnie rzeczywistość. OK, jak ich chcecie, to ich bierzcie - na tony i na kilogramy! Piszecie o nich codziennie i robicie im wielką przysługę. Ja chcę tylko jedną rzecz podpowiedzieć, że na razie siłą tej reprezentacji są: Wojciech Szczęsny, Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski, Adrian Mierzejewski i Robert Lewandowski. Każdy z polskim paszportem i polskimi korzeniami od dziada pradziada. Szukamy nowych Polaków po całej Europie, ale na razie od strony piłkarskiej to oni nam w niczym nie pomogli. Może oprócz Olisadebe, ale to już zupełnie inna historia i zupełnie inne lata. Czytaj więcej na ten temat: <a href="http://sport.interia.pl/felietony/wolowski/news/reprezentacja-polski-czyli-cel-uswieca-srodki,1679424">Wołowski: Polański, czyli cel uświęca środki</a> *** Zbigniew Boniek nawiązał współpracę z INTERIA.PL. Pisze u nas felietony, a także prowadzi swojego bloga "Spojrzenie z boku Zibiego". Zapraszamy do lektury! Kolejne teksty Zibiego już niebawem! Autor zainspirował INTERIA.PL do finansowego wspierania Bydgoskiego Zespołu Placówek Wychowawczych z ul. Stolarskiej 2.