Przygoda z Pucharem UEFA w sezonie 2008/2009 zaczęła się od zwycięstwa w Baku - z Chazarem Lenkoran. Też skromnego - 1-0, po golu Roberta Lewandowskiego. Teraz gola strzelił Artur Wichniarek, który pozyskany został jako następca "Lewego". Nie ma co ukrywać - przyszedł napastnik z innego piłkarskiego świata. Po fatalnym sezonie w Hercie Berlin, ale wytrenowany, czujący grę kombinacyjną, a zarazem pozbawiony kompleksów. "Wichniar" wcześniej w trzech sezonach w barwach Arminii Bielefeld strzelił odpowiednio 10, 10 i 13 bramek. Właściciel Lecha Poznań, Jacek Rutkowski wcześniej preferował zawodników młodszych. W środę wieczorem w rozmowie z INTERIA.PL przyznał: "Przekonał mnie prezes Andrzej Kadziński. Dyskutował, argumentował, namawiał - w końcu uległem. Andrzej ciągle przywoływał sezony Wichniarka w Bielefeldzie, gdzie regularnie strzelał bramki. Przecież sam to oglądałem, śledząc Bundesligę. Tak, to był najlepszy piłkarz Arminii. W końcu - podróżując po Chinach - wszystko przemyślałem i przyznałem rację prezesowi Kadzińskiemu. Chyba nikt nie żałuje?". Rutkowski potwierdził nam, że teraz na Bułgarską zawitają kolejni napastnicy - Łotysz Artjoms Rudnevs, a także znany z występów w Ekstraklasie, Joel Omari Tshibamba (pochodzący z Demokratycznej Republiki Kongo). Właściciel Lecha mówi: "To były trudne rozmowy, ale praktycznie wszystko jest już dogadane. Jak mówią Niemcy, w jeden dzień udało nam się załatwić "Doppelpack", czyli podwójny pakunek". 22-letni Łotysz strzelił w poprzednim sezonie 16 bramek i zaliczył 6 asyst w lidze węgierskiej. Dorzucił 3 gole w Pucharze Węgier, a także 3 bramki w reprezentacji młodzieżowej Łotwy. Transfer był skomplikowany, ponieważ nie było jasnej sytuacji między ostatnim klubem Rudnevsa, Zalaegerszegi i poprzednim, Daugavą Daugarpils. 21-letni Tshibamba w poprzednim sezonie najpierw strzelił 5 bramek w drugiej lidze Holandii (w barwach Oss), a także 5 bramek w Ekstraklasie (w trykocie Arki Gdynia). Wcześniej szybki, a zarazem sprytny napastnik grał w NEC Nijmegen. Lech praktycznie na każdej pozycji ma obecnie podwójną obsadę (w systemie 1-4-2-3-1): BRAMKA: Krzysztof Kotorowski i Bośniak Jasmir Burić. PRAWA OBRONA: Grzegorz Wojtkowiak i Marcin Kikut. ŚRODKOWY OBROŃCY: pierwszy wybór, to para Bartosz Bosacki-Kolumbijczyk Manuel Arboleda, może grać też Serb Ivan Djurdjević, a także Wojtkowiak. LEWA OBRONA: Seweryn Gancarczyk i Panamczyk Luis Henriquez, może na niej występować również Djurdjević. DEFENSYWNI POMOCNICY: pierwszy wybór to para Serb Dimitrije Injać-Tomasz Bandrowski, jest także Słowak Jan Zapotoka, 18-letni Kamil Drygas, ostatnio próbowany w sparingach, a może tam występować również Djurdjević. PRAWY POMOCNIK: Sławomir Peszko i Jacek Kiełb. ŚRODKOWY POMOCNIK: Bośniak Semir Stilić, może grać Białorusin Siergiej Kriwiec, a ostatnio był także próbowany Jakub Wilk. LEWY POMOCNIK: Kriwiec i Wilk. NAPASTNIK: Artur Wichniarek, Tomasz Mikołajczak, a na dniach dojdą Rudnevs oraz Tshibamba. <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/?id=1921083">Dyskutuj na blogu Romana Kołtonia</a>