Oceniamy krytycznie Leo, tak jak krytycznie spoglądaliśmy na jego poprzedników - Pawła Janasa, Zbigniewa Bońka czy Jerzego Engela. Przy czym krytyka oznacza i pochwałę, i naganę. Beenhakker niewątpliwie stworzył silną drużynę w eliminacjach mistrzostw Europy 2008. Wypromował sporo świeżych piłkarzy. Faktem jest, że uczynił tak pod wpływem dwóch porażek - z Danią i z Finlandią. Jesienią 2006 roku z: Serbią, Kazachstanem, Portugalią i Belgią zaczął się nasz marsz do finałów EURO 2008, z takimi zawodnikami, jak: Wojciech Kowalewski, Paweł Golański, Grzegorz Bronowicki, Jakub Błaszczykowski, Radosław Matusiak czy Rafał Murawski. Od wiosny 2008 roku kadrze nie idzie już tak dobrze - w samych finałach, a także w eliminacjach mistrzostw świata 2010 roku. Beenhakker jakby stracił zmysł do odkrywania nowych zawodników. Z uporem "holuje" takich piłkarzy, jak: Jacek Krzynówek, Marek Saganowski, Wojciech Łobodziński czy Ebi Smolarek. Z trudem przekonuje się do takich zawodników, jak: Seweryn Gancarczyk, Ireneusz Jeleń, Sławomir Peszko czy Ludivic Obraniak. Aby ten ostatni zagrał w kadrze, nie zrobił literalnie nic. Ani razu nie wybrał się do Lille! Nie wykonał pół gestu, aby zawodnik otrzymał polski paszport, chociaż wcześniej publicznie zabiegł o obywatelstwo Rzeczypospolitej dla Brazylijczyka Rogera Guerreiro... Nic to! Najważniejsze są teraz punkty - w dwóch najbliższych meczach eliminacji MŚ 2010 z Irlandią Północną w Chorzowie i ze Słowenią w Mariborze, oczekujemy sześciu "oczek". Podobnie myśli sam Beenhakker. "Potrzebujemy w czterech ostatnich meczach eliminacji trzech zwycięstw i jednego remisu" - opiekun biało-czerwonych kalkulował już kilka tygodni temu. O te punkty będzie niesłychanie trudno. Słowenia na początku września gra w eliminacjach tylko z nami. Dalej liczy się w walce, więc nic dziwnego, że nastawia się na konfrontację 9 września nadzwyczajnie. Jednak o Słowenii nie ma co myśleć, mając najpierw bój z Irlandią Północną - już 5 września na Stadionie Śląskim. Moja propozycja składu na ten mecz: BORUC - GOLAŃSKI, BOSACKI, ŻEWŁAKOW, GANCARCZYK - BŁASZCZYKOWSKI, MURAWSKI, M. LEWANDOWSKI, OBRANIAK - BROŻEK, R. LEWANDOWSKI. Jak widać różnię się z Leo dość wyraźnie. Z piłkarzami z Wysp zagrałbym dwoma napastnikami, szczególnie, że Murawski i Mariusz Lewandowski gwarantują skuteczną walkę o środek pola. A Błaszczykowski i Obraniak, mając świetną technikę i odwagę, potrafią przeprowadzić mnóstwo groźnych akcji, kończonych strzałami lub podaniami do Pawła Brożka i Roberta Lewandowskiego. Opiekun naszej drużyny narodowej cały czas forsuje ustawienie 1-4-2-3-1, a więc z Rogerem i tylko jednym napastnikiem. Wydaje mi się, że w obronie postawi na Krzynówka, a nie na Gancarczyka. W dodatku na ławce, w moim przekonaniu, powinni się znaleźć Peszko i Kamil Kosowski. Tymczasem ten pierwszy dalej jest tylko na liście rezerwowej, a tego drugiego wcale nie ma w kadrze. Na obronę koncepcji Leo - czy personalnej, czy taktycznej - mam jedno, ale ważne stwierdzenie: reprezentacja, to drużyna. Zarówno w sensie personalnym, jak i koncepcji gry. Coś, co wypracowywane było miesiącami, należy dalej forsować. Z tym, że czasami trzeba odrobiny szaleństwa, aby sięgać po punkty. Pokazał to sam Beenhakker, kiedy zaczynał promować w koszulce z Białym Orłem Błaszczykowskiego, czy Matusiaka. Niech i teraz nie zabraknie mu charyzmy, aby wrzucić na głęboką wodę Gancarczyka i Obraniaka, czy wybierając wariant z dwoma napastnikami. "Polska, Biało-czerwoni!" - niech się niesie w sobotni wieczór w chorzowskim "Kotle Czarownic", a Beenhakkera niech nie zawiedzie doświadczony trenerski nos. No i upieram się przy telefonie do Peszki. Ten chłopak naprawdę może zmienić oblicze meczu, czy z Irlandczykami, czy Słoweńcami, jakby nie szło... Czytaj też Wołowski: Beenhakker z ostatnią deską ratunku Wybierz skład razem z Leo! 5 cudów i 5 żenad w wykonaniu reprezentacji Polski Orły: Odrobić to, co stracono w Bratysławie Trzy warianty dla reprezentacji Polski