Udowodnili to na tle Niemców - w finale EURO 2008 i w półfinale Mundialu w 2010 roku. Hymny przed środowym półfinałem - Niemcy raczej nie śpiewają... Niemcy - hm, czy to dobre określenie. Raczej reprezentacja Niemiec, w której mnóstwo jest emigrantów. Dwóch z końcówką "ski" - Łukasz Podolski i Piotr Trochowski. I jeszcze Miroslav Klose, który jest niemieckim Ślązakiem z Opola. Miro śpiewa, Łukasz i Piotr - nie, podobnie jak Jerome Boateng z Ghany, Mesut Oezil z Turcji, Sami Khedira z Tunezji. Rano kupiłem najnowszy numer niemieckiego magazynu społeczno-politycznego "Stern" - na okładce Oezil i Podolski. Tytuł: "Oezil & Co., czyli jak dzieci emigrantów dodały skrzydeł naszej jedenastce w finałach MŚ - wzorzec dla Niemiec". Co ciekawe żaden Hiszpan nie śpiewa hymnu - nie znają słów? Wytłumaczenie jest jeszcze prostsze - ich hymn nie ma słów. Sama melodia! W podstawowej jedenastce Hiszpanii brakuje Fernando Torresa, który strzelił zwycięską bramkę w finale EURO 2008. As FC Liverpool po kontuzji jest bez formy. Potrafi strzelić, jak zagrał ze słabą Polską. W finałach mundialu idzie mu jak po grudzie. W sześciu meczach - bo i z Niemcami wszedł pod koniec - bez gola i bez asysty. Hiszpania ma jednak innych wspaniałych piłkarzy, na czele z 22-letnim Pedro, który szalał w Durbanie. Hiszpanie stworzyli mnóstwo sytuacji, ale ostatecznie gola strzelili po stałym fragmencie - tego gola zdobył Carles Puyol. 32-letni zawodnik, który walczył za dwóch. Ekspert ARD, genialny pomocnik lat siedemdziesiątych w barwach Borussii Moenchengladbach i Realu Madryt, Guenter Netzer przyznał: "Wygrała drużyna lepsza - lepsza niemal w każdym momencie tego spotkania. Hiszpanie są świetni technicznie, a taktycznie również to kapitalnie rozegrali. Na wiele nam nie pozwolili". Selekcjoner Niemców, Joachim Loew potwierdził: "Chcę pogratulować Hiszpanom. Ten mecz jest dla nas nauczką. Byli lepsi od nas dwa lata temu i byli lepsi także w tym spotkaniu". Niemcy po raz 12. zagrali w półfinale mistrzostw świata! Hiszpanie po raz pierwszy! Raz Hiszpania zajęła w finałach MŚ 4. miejsce, ale wówczas decydowały o tym rozgrywki grupowe (w 1950 roku). Jakie to ma jednak znaczenie, skoro teraz Hiszpania gra piłkę kosmiczną. Niemcy są dobrzy, nawet bardzo dobrzy, ale to Hiszpanie są drużyną dekady! Od jesieni 2007 roku przegrali tylko dwa mecze - z USA w półfinale Pucharu Konfederacji w 2009 roku i na "dzień dobry" mundialu ze Szwajcarią. Normalnie potrafili zdominować niemal każdego rywala, jak nikt inny na świecie. Dlatego życzę im tytułu mistrzów świata! <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/?id=1918371">Dyskutuj z Romanem Kołtoniem na jego blogu!</a> Czytaj również: <a href="http://ms2010.interia.pl/ms2010/news/a-mowili-ze-ten-zespol-podupadl-w-2-lata,1503597">Holandia - Hiszpania, to finał wymarzony</a>