Pep Guardiola, 40-letni szkoleniowiec przez trzy ostatnie lata dokonał wielkiej pracy - nie tylko nad stylem Barcelony, ale i atmosferą w szatni. I rzecz jasna nad personaliami. Zacznę od tych ostatnich. W sezonie 2008/2009, pierwszym roku pracy Josepa Guardioli, podstawowa jedenastka wyglądała następująco (wersalami piłkarze, którzy nadal są w kadrze): VALDES - DANI ALVES, Marquez, PIQUE, PUYOL - XAVI, Y. Toure (BUSQUETS), INIESTA - MESSI, Eto'o, Henry. Wymiana z dopłatą 50 mln euro największym niewypałem Przypomnijmy zresztą, że już na wstępie Guardiola podjął drastyczną decyzję. Pozbył się dwóch wielkich gwiazd, które pod wodzą Franka Rijkaarda wywalczyły Puchar Europy w 2006 roku: Deco i Ronaldinho. Co ciekawe, początkowo na liście do skreślenia był również Samuel Eto'o, ale po pierwsze nie było specjalnie chętnego na Kameruńczyka, a po drugie pracował na treningach wyjątkowo sumiennie. I Eto'o odegrał wielką rolę w sukcesach sezonu 2008/2009. Jednak latem 2009 Pep nie oglądał się na zasługi. Doprowadził do transakcji na linii Barca - Inter, w ramach której kataloński klub pozyskał Zlatana Ibrahimovicia, oddając Eto'o i dopłacając jeszcze 50 milionów euro. Jedenastka w sezonie 2009/2010 wyglądała następująco: VALDES - DANI ALVES, PUYOL, PIQUE, ABIDAL (MAXWELL) - XAVI, BUSQUETS, INIESTA - MESSI, Ibrahimović, PEDRO. Bośniak ze szwedzkim paszportem Ibrahimović okazał się wielkim transferowym niewypałem. Zupełnie nie pasował do systemu gry Barcelony, który wymaga, aby wszyscy byli w permanentnym ruchu. "Ibra" odszedł do Milanu, a Guardiola sięgnął po Davida Villę. Jednak nie delegował tego piłkarza na pozycję centralną w ataku. Uczynił coś zaskakującego, coś nie pasującego do kanonów, ale co uczyniło "Blaugranę" jeszcze mniej obliczalną dla przeciwników. Pozycję środkowego napastnika zarezerwował dla Lionela Messiego, który jest genialnym zawodnikiem, ale "parametrów" nie ma zupełnie. Messi między Pedro Rodriguezem i Villą, mający za sobą Sergio Busquetsa, Xaviego Hernandeza i Andresa Iniestę, stał się jeszcze groźniejszy. Oto podstawowa jedenastka minionego sezonu: VALDES - DANI ALVES, PUYOL, PIQUE, ABIDAL - XAVI, BUSQUETS, INIESTA - PEDRO, MESSI, VILLA. Stoper Barcy lepiej podawał, niż wszyscy z Manchesteru United! Pisałem już o "kodzie Barcelony", który pozwala zupełnie zdominować rywala. Ten kod funkcjonował również w finale z Manchesterem United. Proszę sobie wyobrazić, że środkowy obrońca Barcy, Gerard Pique miał 52 podania (celność 90 procent!), czyli więcej niż którykolwiek zawodnik Manchesteru United. Xavi, który "kręci karuzelą" był przy piłce 124 razy (celność podań 91 procent). Przy tym przebiegł 11 kilometrów 950 metrów, najwięcej ze wszystkich uczestników 56. finału Pucharu Europy. Warto zwrócić uwagę, że Rijkaard w maju 2008 roku miał następującą podstawową jedenastkę (wersalami piłkarze, którzy dalej są w kadrze): VALDES - Zambrotta, PUYOL, Thuram, ABIDAL - Deco, XAVI, INIESTA - MESSI, Eto'o, Ronaldinho. Chciałbym uświadomić tyleż liczbę zmian, co pozycję Xaviego. U Rijkaarda ten geniusz środka pola operował bardziej cofnięty, u Guardioli ciągle jest pod grą - w ofensywie i defensywie, ale pozycja centralnego zawodnika przed linią obrony została powierzona najpierw Yaya Toure, a następnie Busquetsowi. Potęga oparta o posiadanie piłki, precyzję i szybkość Jeden z najlepszych trenerów świata w historii, Arrigo Sacchi - który zrewolucjonizował futbol lat osiemdziesiątych XX wieku - zachwyca się katalońskim klubem: "Barca reprezentuje koncepcję największej ewolucji współczesnego futbolu, opierającej się na następujących fundamentach - posiadaniu piłki, precyzji, a zarazem szybkości". Niewątpliwie to dziedzictwo epoki Johana Cruyffa, który był trenerem Barcy przez osiem lat, a który stworzył "Dream Team" (w latach 1990-94 wywalczył dziewięć trofeów - w tym cztery mistrzostwa Hiszpanii, triumf na Wembley w 1992 roku, a także finał w Atenach w 1994). Ostatnio miałem przyjemność skomentowania dla Polsatu Futbol - wspólnie z Marcinem Lepą - pierwszy zwycięski finał Barcy z 1992 roku. Z rywalem tyleż zaskakującym, co nadzwyczaj silnym - Sampdorią Genua. "Sampa" prowadzona przez słynnego Serba Vujadina Boskova, w szeregach której grali m. in. Gianluca Pagliuca, Pietro Vierchowod, Atilio Lombardo oraz Roberto Mancini i Gianluca Vialli, musiała uznać wyższość jedenastki Cruyffa. Cóż to był za mecz. Przed 120 minut trwała niezwykła walka, w której widać było wielką siłę ofensywną Barcelony. "Blaugrana" zagrała w składzie: Zubizarreta - Nando, Koeman, Ferrer - Eusebio, Bakero, Guardiola, Laudrup, Juan Carlos - Julio Salinas, Stoiczkow. Wielki Stoiczkow, świetny Koeman - to dawna Barca Mój Boże, jakże świetnie grał 21-letni Guardiola, jaką technikę i wymianę pozycji widać było u Michaela Laudrupa, Jose Marii Bakero potrafił zabierać piłki, po czym skakać i to skutecznie do najwyższych piłek w polu karnym rywala. Christo Stoiczkowa nie muszę Państwu przedstawiać. Ronald Koeman dzielił i rządził, choć nominalnie grał w linii obrony. Jak dojrzałym piłkarzem był Guardiola, już na początku swojej kariery zawodniczej. Jak szybko stał się dojrzałym trenerem! Dziś priorytetem Barcy jest pozyskanie Cesca Fabregasa, wychowanka "La Masia", który przez ostatnie lata dojrzewał pod okiem Arsene'a Wengera. 24-letni Fabregas miałby z czasem zastąpić już 31-letniego Xaviego. Guardiola przyznaje: "Nasz czas jeszcze się nie skończył". Choć coraz częściej spekuluje się, że sam Pep popracuje jeszcze tylko rok na posadzie trenera "Blaugrany". Później zamierza odpocząć i zostać selekcjonerem reprezentacji Kataru. Guardiola przygotuje Katar do MŚ? Guardiola miałby pracować w emiracie nad Zatoką Perską od 2013 roku, a jego celem mundial w 2022 roku! Szejkowie są zauroczeni Guardiolą od lat - tam kończył piłkarską karierę. Ostatnio doprowadził do tego, że "Qatar Foundation" został oficjalnym sponsorem Barcy, a sam był twarzą kandydatury Kataru do organizacji XXII finałów MŚ. Teraz miałby się skusić na pracę z reprezentacją Kataru za roczną gażę 35 milionów euro. Pique nie bardzo w to wierzy: "Kochamy Pepa na zabój i chcemy, aby pracował z nami jak najdłużej. Rozmawiałem z nim i nie sądzę, aby gdzieś się wybierał". Czas pokaże. Dyskutuj na blogu Romana Kołtonia